W dwuczęściowym wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” prezes GKS Katowice Piotr Dziurowicz przełamał zmowę milczenia o korupcji w polskiej piłce. Wymienia nazwiska sędziów i trenerów zamieszanych w ustawianie meczów, szefowi PZPN Michałowi Listkiewiczowi zarzuca przyzwalanie na nieuczciwość.
Arnaud de Villeneuve, szef polskiego Canal+, zareagował natychmiast. – Musieliśmy przesłać do Francji tłumaczenia – opowiada Jacek Okieńczyc, szef redakcji sportowej. – Po lekturze pan de Villeneuve powiedział tylko: „Ma być tak jak było w komentarzu »Gazety « – wyczyścić za wszelką cenę!”.
Z pieniędzy Canal+ od pięciu lat utrzymuje się większość klubów ekstraklasy. Za prawa do transmisji stacja przekazuje co roku 50 mln zł.
– Na pewno tego tak nie zostawimy. Jeśli PZPN nic nie zrobi, może być różnie. Bo jeśli dochodzi do korupcji w lidze, do której mamy prawa, naruszany jest jeden z punktów naszej umowy. Może to się skończyć tym, że wystąpimy na drogę sądową – ostrzega Okieńczyc.
Dotychczas Canal+ niechętnie mówił w swoich programach o ciemnej stronie polskiej piłki.
– Od najbliższego weekendu to się zmieni – twierdzi szef redakcji sportowej. – Po tym, co się wydarzyło, jesteśmy to winni naszym abonentom.
A co zrobi Idea, główny sponsor ekstraklasy, który do czerwca 2008 roku ma wypłacić polskim klubom prawie 32 mln zł?
– Przeczytaliśmy tekst i na tym koniec – mówi Jacek Kalinowski, rzecznik prasowy firmy. – To nas w żaden sposób nie dotyczy, więc z naszej strony nic się nie zmienia. Mamy tylko nadzieję, że pieniądze, które przekazujemy, pozwolą uniknąć tego typu sytuacji w przyszłości.