Protest odbył się w parku w pobliżu wioski olimpijskiej. Kilku aktywistów organizacji walczącej w obronie Tybetu rozwiesiło flagi i transparenty nawołujące do poszanowania praw Tybetańczyków. Policja zareagowała natychmiastowo, wśród aresztowanych znalazł się filmujący zajście reporter brytyjskiej stacji ITV.
– Wywlekli mnie, rzucili na ziemię, a teraz mnie filmują – relacjonował w rozmowie telefonicznej z policyjnego vana Ray. Dziennikarzowi nie pomogły akredytacje olimpijskie. Nieporozumienie zostało szybko wyjaśnione i zgodnie z doniesieniami brytyjskiej ambasady Ray ponownie cieszy się wolnością.