(KRRiTV). Uważają, że ustawa ograniczy wolność mediów i naruszy równowagę na rynku.
Protest zjednoczył wszystkich liczących się na rynku nadawców prywatnych. Podpisali się pod nim przedstawiciele: TVN, Polsatu, TV4, TV Puls, Agory SA, RMF FM, Radia Zet, Zjednoczonego Przedsiębiorstwa Rozrywkowego oraz Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Komunikacji Kablowej. Domagają się od premiera, żeby nie przekazywał projektu nowelizacji do Parlamentu.
Rada ma obowiązek dbać o całość rynku, a więc czasem musi podjąć decyzje niekorzystne dla jednego czy drugiego nadawcy – tłumaczy kształt proponowanych przepisów Joanna Stempień, rzecznik KRRiTV. – Zależy nam na merytorycznej dyskusji bez zbędnych emocji i inwektyw.
O co chodzi nadawcom? Przede wszystkim sprzeciwiają się zapisom ograniczającym możliwości koncentracji własności w mediach elektronicznych. Rada zaproponowała w nowelizacji ustawy, żeby nie było możliwe posiadanie koncesji ogólnopolskiej i lokalnej na media elektroniczne (radio i telewizję). Nie będzie również możliwe posiadanie na danym obszarze dwóch stacji o tym samym profilu.
Nie podoba im się również, że Rada nie zdecydowała się na ustawowe wprowadzenie ograniczeń w nadawaniu reklam przez telewizję publiczną. W zapisach nowelizacji znalazło się jedynie, że KRRiTV może swoją uchwałą wprowadzić takie obostrzenia.
Takie uprawnienie było już w ustawie, ale zostało z niej wycofane w czasie jednej z kolejnych nowelizacji w połowie lat 90-tych. Rada, gdy przepis jeszcze obowiązywał, nigdy z niego nie skorzystała.
Nadawcy prywatni dowodzą, że brak ograniczeń w nadawaniu reklam przez TVP prowadzi do nierównej konkurencji. Zdaniem nadawców prywatnych telewizja publiczna jest teraz uprzywilejowana, bo oprócz wpływów z nadawanych reklam otrzymuje duże sumy z abonamentu.
Ustawa umożliwia również tworzenie przez TVP kanałów komercyjnych. Protestującym nie podoba się zapis, że telewizyjne archiwa przechodzą na własność TVP, bo „powinny pozostać dostępne dla wszystkich”.
Dlaczego nadawcy poszli z pretensjami do premiera, a nie rozmawiali z KRRiTV, gdy ta przygotowywała nowelizację? Twierdzą, że ich nie zaproszono na konsultacje, a Rada rozmawiała tylko z mediami publicznymi. – Projekt jako całość będzie konsultowany dopiero teraz – broni się Joanna Stempień. – Jako pierwszy projekt nowelizacji, który u nas powstał, dostał premier i w czasie uzgodnień międzyresortowych będzie on konsultowany ze wszystkimi zainteresowanymi.