W piątkowym dodatku dziennik zamieścił zdjęcie następcy tronu i jego żony, księżnej Masako, z dopiskiem: „Tote Hose”, co znaczy mniej więcej tyle, co „martwe spodnie”, bądź „nic się nie dzieje”.
Nagłówek bez owijania w bawełnę mówił, że: „Największa na świecie monarchia jest na krawędzi wymarcia”. Wewnątrz tekstu, opublikowanego z okazji 41. urodzin księcia, czytamy, że jak do tej pory parze nie udało się wydać na świat kolejnego następcy tronu.
– Oczywiście nie chcieliśmy urazić księcia Naruhito, czy też jego żony. Za incydent przeprosimy ambasadora Japonii – zapowiedzieli redaktorzy magazynu, Jan Weiler i Dominic Wichmann, cytowani przez poniedziałkowe wydanie gazety.
Przedstawiciel ambasady w Berlinie mówi jednak, że jego placówka nie otrzymała jak na razie żadnej odpowiedzi na oficjalną notę protestacyjną, którą ta wysłała w ten weekend. – To niedojrzała prywatna zniewaga pod adresem naszego następcy tronu – powiedziała rzecznik ambasady. Przeprosin od Sueddeutsche Zeitung zażądał minister spraw zagranicznych Japonii.