eBay nie jest odpowiedzialny za podrobioną biżuterię z logo jednego z najsłynniejszych jubilerów na świecie.
Proces trwał od 2004 r. Portal już nie pierwszy raz oskarżany jest o zbyt małą kontrolę nad dobrami sprzedawanymi na swoich aukcjach oraz ciche przyzwolenie na handel podrobionymi towarami. Sędzia nie dopatrzył się jednak winy eBay twierdząc, że portal reagował po każdej interwencji Tiffany, usuwając podejrzane aukcje.
Chłopcy z eBay mogą dziś rozpocząć na słonecznych ulicach San Jose swój taniec zwycięstwa, choć radość z wygranej może okazać się krótkotrwała. eBay przegrał podobne sprawy przed europejskimi sądami z Rolex, Hermes oraz LVMH. Kolejka luksusowych domów mody czekających na swoje rozprawy nie zmniejsza się, a Tiffany już szykuje się do apelacji.