Odpalasz komputer i twoim oczom ukazuje się ten sam, zwykły, szary jak zimowy poranek i nudny jak wielogodzinny wykład – pulpit. Osoby o bardziej kreatywnym podejściu do życia wykorzystują tapety udostępnione przez system operacyjny, ale nie oszukujmy się – stopień ich atrakcyjności mniejszy jest od wyglądu topornego hipopotama. Ponadto bardzo często pulpit pełni mało zaszczytną rolę "wysypiska śmieci" tudzież nieokiełznanego zgrupowania wszelkich plików i folderów. Największy problem mają ci, którzy łączą krzykliwe tapety z bałaganem – nad takim rozgardiaszem mało kto potrafi zapanować, co prowadzi do zagubienia pośród komputerowych plików. Dla tych, którym marzy się wielka zmiana wyjście jest jedno – skorzystanie z kilku gadżetów, które mogą raz na zawsze odmienić "twarz" pulpitu.
Więcej na http://www.metro.gazeta.pl