– Czy Microsoft kiedykolwiek wymyśli coś, co sprawi, że komputery będą jak ciastka, które można jeść w trakcie pracy? – zagaduje Billa Gatesa popularny w Ameryce satyryk Jerry Seinfeld.
To pierwsza odsłona nowej kampanii giganta z Redmond – gaża dla Seinfelda, który w reklamowym filmie pomaga Gatesowi wybrać nową parę butów, wyniosła 10 mln dol. Cała akcja marketingowa pochłonie 300 mln dol. Wszystko po to, by udowodnić, że Windows nie jest jedynie marką nudziarzy i drętwych urzędników.
– Milczeliśmy zbyt długo. W efekcie to, jak klienci odbierają naszą markę, zdefiniowali konkurenci. Nadszedł czas, by opowiedzieć własną historię – mówi Brad Brooks, wiceprezes Microsoftu odpowiedzialny za marketing Windowsów.
Koncernowi zalazła zwłaszcza za skórę seria żartobliwych filmików „Mac vs. PC” firmy Apple – Windows i pecet są w nich utożsamiane z misiowatym okularnikiem w garniturze, a Mac to przystojny, modnie ubrany, wyluzowany facet.
W USA trafiły na podatny grunt – tam komputery z systemem Apple mozolnie, procent po procencie, odbierają rynek Microsoftowi.
Koncern ma twardy orzech do zgryzienia – choć od początku 2007 r. sprzedał już ponad 180 mln licencji na Windows Vistę, system w świadomości wielu klientów jest nieudanym następcą XP. Ponad 200 tys. osób podpisało w internecie petycję, by Microsoft nie wycofywał ze sprzedaży Windowsa XP.
– Po raz pierwszy mamy do czynienia z sytuacją, w której zarówno wielu indywidualnych użytkowników, jak i firm uznało, że na nowy system przechodzić nie warto – mówi The New York Times David Yoffie, profesor Harvard Business School.
– Te opinie nie zawsze są sprawiedliwe – odpierają przedstawiciele Microsoftu. Dodają, że część osób psioczy na Vistę, choć nie miała z nią do czynienia. Inni swoje opinie opierają wyłącznie na tym, jak Vista radziła sobie tuż po premierze. – Problem polegał na tym, że kiedy Microsoft wypuścił Vistę, reszta branży nie była na to gotowa – mówi Jarosław Smulski, analityk firmy badawczej IDC. – Komputery, zwłaszcza te dostępne w Polsce, były na Vistę za słabe.
Z przejściem na Vistę nie spieszyli się też producenci oprogramowania – np. antywirusów. Do tego doszły kłopoty ze sterownikami do urządzeń podłączanych do komputera – okazywało się, że na komputerze z Vistą nie działa np. drukarka. Dziś na liście sprzętów kompatybilnych z Vistą jest blisko 80 tys. urządzeń.
Ale Smulski przypomina, że Microsoft płaci też za marketingowe sztuczki, które miały pomóc Intelowi wyprzedać stare chipsety niespełniające wymogów Visty. Microsoft wprowadził na komputery dwie naklejki: „Windows Vista Capable” i „Vista Premium Ready”. Ale tylko ta druga oznaczała, że można korzystać z Aero, atrakcyjnego sposobu wyświetlania grafiki. Pogubili się nawet pracownicy Microsoftu – jeden z kierowników rozgoryczony pisał: „Mam teraz sprzęt do wysyłania e-maili za 2 tys. dol.”.
Teraz Microsoft nie tylko zatrudnił Seinfelda, ale uciekł się też do podstępu – zaprosił użytkowników do wypróbowania Windowsa o nazwie Mojave. I nakręcił film, jak ludzie mówią o nowym systemie z uznaniem, nie szczędząc krytyki Viście. Na koniec spółka odsłania karty: Mojave to… Vista.
Inżynierowie koncernu także na nowo zabrali się do roboty – od kilku miesięcy Microsoft współpracuje z producentami komputerów nad rozwiązaniami, które skrócą czas potrzebny do uruchomienia Windowsa.
Więcej na http://www.gazeta.pl/
