Rodzina… aksjomat – to co tu opowiadać?
Mieszkam… też, ale przede wszystkim żyję. To nie wszystkim się udaje. Są tacy co tylko mieszkają, choć czasem nawet ładnie.
Moja kariera… upadki i wzloty – i wszystkie one miały swój sens.
Konkurencji zazdroszczę… czasem doceniam, raczej nie zazdroszczę.
Brakuje mi odwagi… nie brakuje.
Porażki… wiem, jak bardzo są potrzebne.
Ludzi oceniam… niestety oceniam. Raczej trafnie, ale samo takie myślenie to pułapka.
Rezygnuję… kiedy poziom kretyństwa sięga Himalajów. Natomiast w naszej branży Alpy trzeba umieć znosić, bo one wcale nie tak rzadko.
Nie interesuje mnie… np. ile porsche’aków ma Wojewódzki. Widać mu potrzebne.
Zawsze znajdę czas na… śmiech.
Znajomym polecam… dobre książki, knajpy, filmy, ale przede wszystkim… więcej dystansu do świata i siebie. O to jednak najtrudniej.
Niezastąpiony gadżet… niby – niestety – telefon. Ale naprawdę mi smutno bez mojej Hondy (motoru)…
Pieniądze wydaję… szczodrze i z radością. No bo co mam z nimi robić…
Podróże… no tak…podróże, przygody, wyzwania. Ale raz na jakiś czas kanapa: TV i film z Hong Kongu z „jedną gwiazdką” (z tych najgorszych).
