Andrew Kurtz pracował jako maskotka klubowa drużyny Pittsburg Pitares. Do jego zadań należało bieganie po boisku w przebraniu wielkiego pieroga. Najwyraźniej smaczna posada nie przypadła do gustu Kurtzowi, który na Facebooku wyraził swoje niezadowolenie tak dosadnie, że został natychmiast zwolniony.
June Talvitie-Siple zajmowała się koordynowaniem zajęć matematyczno – przyrodniczych w szkole w Cohasset w Stanach Zjednoczonych. Nauczycielka w internecie wyżaliła się, że „wszystkie dzieci to małe wstręciuchy” oraz „że tak bardzo nie ma ochoty na ochoty na kolejny rok w tej szkole”. Jak można się było domyślić, została szybko pozbawiona swoich problemów.
Skargi na klientów zamieściła na Facebooku również Ashley Johnson, kelnerka z pizzerii Brizz, która po wyjątkowo długim obsługiwaniu jednego ze stolików, dostała żenująco niski napiwek i napisała, że „dziękuje za wizytę w Brixx, wy tanie ******”. Została zwolniona, efekt jednak zaskoczył właściciela pizzerii, którą internauci znienawidzili, przyznając rację kelnerce.
W dość niecodzienny sposób o wyroku sądu decydowała pewna przedstawicielka brytyjskiego sądu. Uznawszy, że nie czuje się na siłach sama wydać wyrok, poprosiła o pomoc przyjaciół, którzy mieli się wypowiedzieć w ankiecie na Facebooku. Sąd jednak nie spojrzał przychylnym okiem na tego rodzaju sędziowskie konsultacje.
Na szczycie zestawienia znalazła się historia pewnej pracownicy, której wypowiedzieć przytacza Deser.pl. Kobieta zamieściła na Facebooku wpis o treści: OMG NIENAWIDZĘ MOJEJ PRACY!! Mój szef to totalnie zboczony frajer, cały czas zmusza mnie to robienia g*****nych rzeczy tylko po to, żeby mnie wkurzyć!! FRAJER!
Na co otrzymała następującą odpowiedź: „Cześć XXXX, widzę, że zapomniałaś, że mnie tu dodałaś do znajomych? Po pierwsze – nie nadymaj się. Po drugie – pracujesz tu od pięciu miesięcy i nie odkryłaś, że jestem gejem? Wiem, że nie obnoszę się z tym dookoła jak królowa, ale nie jest to też żadna tajemnica. Po trzecie – te ”g*****ne rzeczy” nazywają się ”praca” – wiesz, to za to ci płacę. Ale fakt, że potrafisz spie****ić najprostsze zadania może tłumaczyć twoje uczucia. Na koniec – chyba zapomniałaś, że zostały ci jeszcze dwa tygodnie sześciomiesięcznego okresu próbnego. Nie zmuszaj się do przychodzenia jutro. Zwolnienie wyślę Ci pocztą, po swoje rzeczy możesz przyjść kiedy tylko chcesz. I tak, mówię to serio”.