– wynika z danych opublikowanych przez Eurostat z okazji obchodzonego 12 lutego Dnia Bezpiecznego Internetu.
Średnio w UE 30 proc. obywateli w wieku 16-74 lata korzysta z możliwości internetowych zakupów. Ale jednocześnie aż 12 proc. powstrzymuje się od tego, nie dowierzając skuteczności zabezpieczeń oferowanych przez wirtualne sklepy i wystawców kart.
Porównując dane, trzeba wziąć pod uwagę, że w 2007 roku tylko 44 proc. Polaków w ogóle korzystało z internetu, tymczasem na poziomie UE ten odsetek wynosi 57 proc.
Najbardziej skorzy do zakupów z myszką w ręku są obywatele krajów, gdzie internet jest najbardziej popularny: Duńczycy, Holendrzy, Szwedzi, Brytyjczycy i Niemcy (52-55 proc. społeczeństwa robi internetowe zakupy). Wyjątek stanowi mocno zinformatyzowana Estonia, gdzie 64 proc. obywateli korzysta z internetu, ale tylko 9 proc. – do robienia zakupów.
Najwięcej obaw o związane z tym bezpieczeństwo mają Hiszpanie (27 proc. powstrzymuje się przed zakupami) i Finowie (26 proc.), co może dziwić, jeśli weźmie się pod uwagę, że są oni z internetem za pan brat i aż 79 proc. z nich korzysta z niego na co dzień. Dla przykładu: 84 proc. fińskich internautów obsługuje w sieci swoje konto bankowe (w Estonii 83 proc., w Holandii 77 proc.).
W Polsce bankowość internetowa ma stosunkowo mało zwolenników – 29 proc. wszystkich użytkowników internetu. Średnia w UE to 44 proc. W tyle są Bułgarzy i Rumuni (5-7 proc.).
Szczegółowe dane pokazują, że Polacy są najmniej przezornymi użytkownikami internetu w UE – tylko 13 proc. z nich robi zapasowe kopie na wypadek zainfekowania komputera wirusem albo innej awarii. Najbardziej zapobiegliwi są pod tym względem Grecy (43 proc. użytkowników), Francuzi (35 proc.) i Maltańczycy (34 proc.).