Nagrodę w wysokości 10 tys. zł przyznano za artykuł „Spuść oczy, płacz”, opublikowany w „Dużym Formacie” („Gazety Wyborczej”) w sierpniu tego roku, dotyczący problemu uchodźców w Polsce.
Na pomysł nagrody za publikacje o odmiennych kulturach i religiach Beata Pawlak wpadła kilkanaście lat temu we Francji. Wyjeżdżając w swoją ostatnią podróż, do Azji, Pawlak zostawiła w kraju testament. Wszystkie oszczędności przeznaczyła w nim na nagrodę. Bankierem i organizatorem nagrody jest obecnie Fundacja Batorego.
Do nagrody nominowanych było 9 osób. Wygrała Fostakowska. Odbierając symboliczny dyplom, dziennikarka powiedziała, że nigdy nie zdążyła podziękować Beacie Pawlak za to, że była w jej życiu. Wspominała ją jako osobę ciekawą świata, dziewczęcą.
Organizatorzy zapowiedzieli, że przyznawanie nagrody będzie kontynuowane w następnych latach.
12 października 2002 roku na Bali eksplozje bombowe zniszczyły dwa kluby nocne, zabijając 202 osoby, w tym 88 Australijczyków. Zamach przypisano terrorystycznej organizacji Dżamiah Islamija, o bliskich powiązaniach z Al-Kaidą. Wśród zabitych była polska dziennikarka Beata Pawlak.
W latach 80. Pawlak wydawała podziemną gazetkę. W 1984 r. wyjechała do Paryża. By się utrzymać, pracowała m.in. jako tłumaczka, kasjerka w supermarkecie, sprzątaczka. We Francji zaczęła się interesować islamem, przyjaźnić z irańskimi emigrantami. Wiele podróżowała, odwiedziła 25 krajów. To, co widziała, opisywała. Współpracowała z paryskim „Kontaktem”, „Gazetą Wyborczą”, „Tygodnikiem Powszechnym”, „Polityką”. Wydała książkę „Mamuty i petardy, czyli co naprawdę cudzoziemcy myślą o Polsce i Polakach”. Latem 2003 r. ukazała się jej pierwsza powieść „Aniołka”. Na Bali w jej plecaku znaleziono szkic nowej powieści.