Stany Zjednoczone sprzedają w sieci m.in.: dzikie mustangi, domy w Los Angeles, które należały straży przybrzeżnej, nagrania muzyczne z Biblioteki Kongresu oraz okręty z okresu II Wojny Światowej. Ministerstwo Skarbu sprzedaje obligacje, a Ministerstwo Obrony ciężarówki wojskowe.
Rząd amerykański prowadzi lub wspiera co najmniej 164 strony internetowe, na których umieszczona jest publiczna oferta handlowa. Z raportu sporządzonego przez Pew Internet & American Life Project wynika jednak, że e-commerce w wydaniu rządowym obfituje w błędy, które firmy prywatne zapewne doprowadziłyby do bankructwa.
Jednym z podstawowych zarzutów wobec stron handlowych z rozszerzeniem „.gov”, był nagminny brak możliwości składania zamówienia bezpośrednio w Sieci – w większości przypadków wymagany był telefon lub list wysłany pocztą tradycyjną. Brak również strony systematyzującej działalność handlową rządu – serwisy są niepowiązane ze sobą i chaotyczne.
Opublikowane w Federal Computer Week wyniki badań mają pomóc w eliminacji błędów i zwiększeniu dochodów USA płynących z bezpośredniego handlu w Sieci.