Mieszkam… na obrzeżach Warszawy, po prawej stronie Wisły, w miejscu, które uwielbiam. Od zawsze mam serce „po prawej stronie”.
Dzień zaczynam od… kawy, czerwonej herbaty i muzyki.
Słowa, których nadużywam… „jest pięknie” – ale myślę, że to stosunkowo niegroźne „nadużycie” ;)
Pierwszy sukces… pozwolił mi zrozumieć, że sukces dla każdego oznacza coś innego.
W mojej pracy fascynuje mnie… to, że w dziedzinie, którą się zajmuję, codziennie pojawia się coś nowego.
Konkurencji zazdroszczę… nutki ciekawości, gdy dowiedziała się o powstaniu Ostrygi – czyli nowego gracza na rynku z niezłym portfolio klientów. A na poważnie – obserwuję, nie zazdroszczę.
Brakuje mi odwagi… gdy muszę okiełznać jakiś skomplikowany technologicznie sprzęt ;)
Przyznaję punkty za… nie przyznaję. Ani sobie, ani innym.
Rezygnuję, kiedy… muszę zrobić coś wbrew sobie.
W trudnych sytuacjach ratuje mnie… intuicja.
W porze lunchu… jem lunch. Na tyle, na ile to możliwe – zdrowo i regularnie.
Zarobione pieniądze wydaję… na próbowanie nowych rzeczy.
Niezastąpiony gadżet… notes! Mam go zawsze przy sobie, uzależnia nawet bardziej niż iPhone ;)
iPad… to fajny gadżet, który mnie nie kusi, bo nie miałabym go gdzie zmieścić. Moja wielka torba i tak jest zawsze wypchana po brzegi.
Na wakacje polecam… wyłączenie wszystkiego (telefonu, internetu, głowy) i totalną zmianę otoczenia.
W domu najchętniej słucham… zamiennie: miauczenia moich kotów i/lub Chilli Zet.
Film, do którego wracam… „Gitara” Amy Redford. Uwielbiam w nim rolę Saffron Burrows, gitarowe riffy, dziesiątki metafor. I zapał, z jakim główna bohaterka – wcześniej wegetarianka – pożera ośmiornicę.
Facebook czy Nasza Klasa? Facebook i to 24/7! Z podziwem obserwuję, jak staje się „internetem w internecie” i stopniowo przejmuje funkcjonalności innych narzędzi. Nasza Klasa to dinozaur, niedostosowany do zmieniających się potrzeb rynku.