To jeden z wniosków opublikowanych w raporcie poświęconym e-mail marketingowi przygotowanym przez firmę EmailLabs.
52 procent czytelników biuletynów twierdzi, że korzysta z okna podglądu wiadomości e-mail. Pozostałe 17 procent – często korzysta z tego sposobu czytania e-maili sporadycznie. Większość czytelników czyta wiadomości bezpośrednio w kliencie poczty elektronicznej, w oknie podglądu wiadomości.
– Większość ludzi ogranicza się do czytania e-maili i newsletterów poprzez okno podglądu, to też należy traktować biuletyn elektroniczny jak pierwszą stronę gazety – powiedział Loren McDonald, wice prezes EmailLabs. – Należy zakładać, iż pierwszy ekran w e-mailu (to, co jest widoczne w oknie podglądu wiadomości bez konieczności przesuwania suwaków – przyp. red.) jest tym elementem, który ma największy wpływ na to, czy ktoś czyta newsletter dalej – dodaje McDonald.
Ta ograniczona rozmiarami okna powierzchnia musi zachęcać czytelników do dalszej lektury. 49 proc. Czytelników czyta tylko kilka linijek biuletynu wyświetlanego w oknie podglądu, tylko nieliczna część czyta treść e-maila dalej.
Wnioski z badań powinny wywrzeć wpływ na e-marketerów, którzy jeszcze uważniej muszą projektować treści pojawiające się na pierwszym planie newslettera w oknie programu pocztowego.
– Osoby, które zaczynają zajmować się e-mail marketingiem, uważają, że newslettery to taka e-mailowa wersja stron – mówi McDonald. – Uważają oni, że e-mailingi są to spersonalizowane informacje ze strony internetowej wysyłane pocztą elektroniczną. A w rzeczywistości celem wysyłania newsletterów jest tylko ogłoszenie tego, co na stronach WWW się znajduje – dodaje McDonald.
Kolejny wnioskiem opublikowanym w raporcie EmailLabs dotyczy blokowania przez odbiorców e-maili dołączonych grafik. 53 proc. Użytkowników ma zablokowaną funkcję wyświetlania grafiki w listach e-mail. Grafiki nie powinny mieć zatem wpływu na wyświetlanie newslettera.
Badania rzucają zupełnie nowe światło na sposoby formatowania newsletterów i kampanii e-mailingowych.