– Przez prawie 10 lat nie opuściłem żadnego sezonu ratowniczego. Kiedy byłem w szkole średniej i na studiach, sezon trwał dla mnie prawie 3 miesiące. Kiedy zacząłem pracę w radiu (w Poznaniu) wówczas brałem 2-3 tygodniowy urlop i jeździłem nad morze. Po raz pierwszy od 10 lat nie pracowałem w ubiegłym roku – mówi nam Grass, który przeprowadził się wówczas do Warszawy i zaczął pracę w Radiu TOK FM. – Urodziła nam się córka, a urlopu miałem tylko 2 tygodnie, więc nie było czasu na pracę jako ratownik – dodaje.
Grass powiedział nam także, ze praca w TVN24 zabiera mu sporo czasu. – Z drugiej strony mam rodzinę, której – co zrozumiałe – poświęcam najwięcej czasu. Nie wiem czy teraz uda się pogodzić te sprawy, ale bardzo mi na tym zależy – mówi.
Dziennikarz kończy właśnie opracowywanie strony internetowej o ratownictwie.