Dobre wyniki niemieckiej Premiere mogą zachęcić potencjalnych inwestorów do przejęcia spółki. Zmiany wprowadzane od kilku miesięcy przez jej zarząd mają na celu jak największe obcięcie kosztów. Niebawem operator ma zwolnić 1 tys. osób, spośród 2,4 tys. zatrudnionych.
Strata operacyjna, która przed rokiem wynosiła 222 mln euro, spadła w trzecim kwartale tego roku do poziomu 15.9 mln euro. Nieznacznie wzrosła liczba abonentów, która obecnie wynosi 2,44 mln. Do końca roku Premiere prognozuje, iż przybędzie jej ok. 60 tys. nowych klientów.
– Obcinanie kosztów to dobry pomysł na zachęcenie potencjalnych inwestorów – powiedział na łamach dziennika ekonomicznego Financial Times Stefen Weiss, analityk West-LB Panmure. Dodał jednak, iż nie dowiemy się, czy obecny model biznesowy działa, dopóki nie zobaczymy realnego wzrostu wpływów.
Mimo optymistycznych wyników finansowych, pokazujących spadek strat, na pierwsze zyski trzeba będzie jeszcze poczekać. Władze spółki oceniają, iż do spółki trzeba będzie dopłacać jeszcze przez dwa lata – do II połowy 2004 roku. Wtedy platforma cyfrowa Premiere ma mieć – według prognoz – 2,9 mln abonentów.
Założycielem niemieckiej płatnej telewizji był Leo Kirch. Inwestycja okazała się jednak mało trafiona, głównie ze względu na sporą liczbę kanałów ogólnodostępnych, które każdy Niemiec może oglądać za darmo. Zainwestowane miliardy marek pogrążyły magnata, doprowadzając jego medialne imperium do ruiny.
Obecnie Premiere czeka na inwestora, który będzie w stanie finansować działalność przynoszącej straty spółki przez kilka najbliższych lat. Jak oceniają analitycy, nie będzie to łatwe. Prezes spółki Georg Kofler zapowiedział, iż w najbliższych miesiącach spółka będzie funkcjonować normalnie. Planowana jest także kampania reklamowa, która ma na celu zwiększenie przychodów.
