Na tym jednak nie koniec wtorkowych zawirowań wokół tematu, który od wielu miesięcy nie schodzi z pierwszych stron gazet. W pracach nad nowym projektem ustawy udział brać będzie Michał Tober, który zrezygnował z funkcji rzecznika rządu i obejmie funkcję sekretarza stanu i wiceministra w ministerstwie kultury.
Nad nowym projektem ustawy o radiofonii i telewizji, oprócz Tobera, będzie pracował również sam minister kultury Waldemar Dąbrowski. Tymczasem Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zapowiedziała, że jest gotowa włączyć się do prac, jeśli rząd wyrazi taką chęć.
Na rozpoczęcie prac nad nowelizacją od nowa zdecydowano się, gdyż dotychczas przygotowywana ustawa wywoływała coraz więcej kontrowersji. Komisja śledcza badająca sprawę Rywina złożyła nawet w sobotę wniosek do prokuratora generalnego o wszczęcie śledztwa w sprawie sfałszowania projektu ustawy. W piśmie do Grzegorza Kurczuka, przewodniczący komisji śledczej Tomasz Nałęcz zawiadomił o „przestępstwie przeciwko wiarygodności dokumentów, polegającym na bezprawnym usunięciu z art. 36 projektu ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji wyrazów >>lub czasopisma<<". Wycofanie projektu nowelizacji ustawy z Sejmu przed jego trzecim czytaniem zapowiedział już w poniedziałek premier Leszek Miller. Nad ustawą pracowano od kilkunastu miesięcy. Wiele zapisów, jak choćby dekoncentracyjne i umacniające pozycję TVP, wywołało burzę wśród nadawców prywatnych. Jedna z poprawek mówiła m.in., iż wydawca ogólnopolskiego dziennika lub czasopisma (ostatnie dwa słowa zniknęły w ostatecznej wersji), którego udział w rynku przekracza 20 proc., nie będzie mógł się ubiegać o ogólnopolską koncesję radiową, czy telewizyjną. Jak powiedział we wtorek prezydent Aleksander Kwaśniewski, jego zdaniem decyzja Leszka Millera o wstrzymaniu prac nad dotychczasową wersją ustawy jest słuszna, jednak stworzenie nowego projektu nie będzie łatwe. Prezydent oczekuje rozsądnego kompromisu pomiędzy mediami publicznymi a komercyjnymi. - Trzeba wrócić do startu, zastanowić się, jaka dobra ustawa nam jest potrzebna, która będzie budowała demokratyczny ład medialny w Polsce - powiedział Kwaśniewski. Prezydent liczy, że osoby, które będą przygotowywały nowelizację dadzą sobie radę i już za kilka miesięcy będzie można, w spokojnej atmosferze, dyskutować o dobrze przygotowanej ustawie "z której nie będą znikać żadne słowa, z którą nie będą związane żadne afery".