Jak czytamy w komunikacie szefów stacji, ich celem i zadaniem, jako nadawców telewizyjnych, jest informowanie opinii publicznej o najważniejszych wydarzeniach społecznych i politycznych z poszanowaniem reguł demokraci porządku prawnego, bez względu na oczekiwania poszczególnych ugrupowań politycznych.
– W czasie obecnych kampanii wyborczych nadawcy telewizyjni stanęli wobec konieczności interpretacji niejednoznacznego prawa wyborczego, które stwarza problemy nawet Państwowej Komisji Wyborczej. Sytuację skomplikowało wyznaczenie bliskich terminów wyborów do Parlamentu i na urząd Prezydenta RP i w związku z tym nałożenie się kampanii wyborczych. Utrudnia to telewidzom właściwą identyfikację tak kandydatów, jak i programów wyborczych – czytamy w komunikacie prezesów trzech stacji.
Szefowie telewizji podkreślają, że zdecydowaliby się tę transmisję jedynie w sytuacji szerokiego porozumienia sztabów wyborczych. – Liczymy na szybkie osiągnięcie takiego porozumienia – dodali.
Przewodnicząca KRRiT Danuta Waniek mówiła we wtorek, że pokazanie debaty Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego przed wyborami parlamentarnymi byłoby błędną decyzją. Wśród członków Rady dominowała opinia, że piątkowa debata mogłaby stanowić naruszenie zasady równości i bezstronności.