25 lipca Zakrzewska stała na korytarzu niedaleko grupy reporterów. Gdy kamerzyści zaczęli gonić wychodzących z jednej z sal polityków, posłanka PO została uderzona kamerą w okolice skroni przez operatora telewizji Polsat. – Bardzo mi przykro, że nas nie zauważył – mówi w rozmowie z Gazeta.pl Jadwiga Zakrzewska.
Uderzenie było silne – posłanka odczuwa jego skutki do dziś, czeka ją badanie tomograficzne głowy.
Kancelaria Sejmu poinformowała dziś o „czasowym zawieszeniu” kamerzyście wstępu do budynków sejmowych, powołując się na art. 21 Zarządzenia nr 1 Marszałka Sejmu z 9 stycznia 2008.
– To nie pierwszy tego typu przypadek, ale pierwszy, który ma takie skutki – mówi szef Biura Prasowego Sejmu, Krzysztof Luft. Jak podkreśla, jest ostatnią osobą, która chciałaby ograniczać dostęp dziennikarzy do Sejmu. – Apeluję jednak do szefów stacji, by chcieli bardziej dyscyplinować swoich pracowników. Pogoń za newsem nie może odbywać się kosztem czyjegoś zdrowia – dodaje Luft.
Więcej na http://www.gazeta.pl/