Co prawda Amerykanie mogą pozwolić sobie na wydanie nieco większej sumy na przygotowanie idealnego studia, ale analogię do TVN można i tak znaleźć stosunkowo łatwo. W obydwu przypadkach dziennikarze są oddzieleni od prezenterów przyciemnionym szkłem. TVN nie wydał 20 mln dol. na szkło, którego odcień jest zależny od ilości światła na zewnątrz.
Dodatkowym atutem jest nowoczesne zarządzanie kamerami. Można nimi sterować komputerowo, dzięki czemu według Piotra Waltera, operatorzy kamer znikną ze studia i skupią się na pracy w terenie. Obracany stół wykorzystywany jest do podziału studia pomiędzy Fakty i TVN. Zaraz po głównym wydaniu o 19, stół obraca się o 180 stopni i znowu widoczna jest redakcja TVN24. Wszystko to trwa od 2 minut w ekstremalnych sytuacjach do kwadransu w normalnych warunkach.
TVN nie chce demonstrować wszystkich możliwości swego studia od razu, ponieważ musi dokładnie się z nimi zapoznać i obawia się, że konkurencja w najbliższym czasie podpatrzy rozwiązania i wdroży ich do swoich programów informacyjnych. Do tego dochodzi też kwestia powolnego przyzwyczajenia widzów do nowych technologii. W studiu TVN24 wyeksponowano celowo bałagan panujący w newsroomie. Przygotowany został także 25-metrowy pokój dla VIP-ów, który goszczą tam przed wejściem na antenę.