– Dlaczego? Otóż członkowie komisji przetargowej mieli uznaniowo decydować o tym, która z ofert jest najkorzystniejsza. Oprócz ceny TVP zastosowała bowiem kryterium „pakietu usług dodatkowych”. Nie sprecyzowała jednak, jakie usługi dodatkowe będzie premiować. O liczbie przyznanych punktów miała decydować indywidualna ocena członków komisji przetargowej. A to, zdaniem arbitrów, łamie prawo. – informuje 'Rzeczpospolita’.
– Skład orzekający dopatrzył się jeszcze trzech innych poważnych błędów. TVP żądała, aby przedsiębiorstwa wykazały, że zrealizowały co najmniej pięć podobnych zamówień w okresie ostatnich trzech lat. Dyskwalifikowało to firmy działające krócej na rynku. Organizator przetargu chciał też, aby wykonawcy wspólnie ubiegający się o zamówienie dołączyli do oferty umowę utworzenia konsorcjum. Przepisy nie pozwalają stawiać takich wymagań. Wystarczy, że przedsiębiorcy ustanowią wspólnego pełnomocnika. Umowę mogą zawrzeć dopiero po wygraniu przetargu. – czytamy w dzisiejszej 'Rz’.
Ostatni zarzut dotyczył warunku stawianego poszczególnym członkom konsorcjum. TVP zażądała, aby każdy z osobna wykazał się doświadczeniem w realizacji podobnych zleceń. – Ustawodawca w art. 23 ust. 1 prawa zamówień publicznych dopuścił możliwość wspólnego składania ofert. Celem tego przepisu jest umożliwienie małym firmom wykonania zamówień o znacznej wartości. Zamawiający ma obowiązek sumować potencjał techniczny, a także doświadczenie wykonawców występujących wspólnie – uzasadniła przewodnicząca składu Regina Kubiak.