Konflikt rozpoczął się od pytania, jakie zadał Mikołaj Kunica nowemu ministrowi skarbu – Wojciechowi Jasińskiemu. Kunica zapytał go, czy chodził na piwo z Jarosławem Kaczyńskim, którego zna od lat. – Tak bywało – odpowiedział nowy szef resortu. – Koleżanki? – kontynuował dziennikarz – To akurat z Jarosławem Kaczyńskim nie – dodał minister
Zapisu tej krótkiej rozmowy mogli wysłuchać widzowie „Wydarzeń, a także słuchacze RMF FM i Radia Zet. Możliwości takiej nie mieli za to odbiorcy TVP. Kozak od samego początku obstawał za dziennikarzem. – Paczuska (przyp. red. wydawca „Wiadomości) nie chciała się zgodzić z Kozakiem, więc ten zwolnił ją z dyżuru. Po chwili jednak został wezwany do centrali TVP. Tam dyrektor TVP1 Maciej Grzywaczewski poinformował go, że bierze na siebie decyzję i materiał zostanie pokazany według wizji Paczuskiej. – informuje „Rzeczpospolita”
– Reporter zadał nie za mądre pytanie, bo była w nim dwuznaczność. A my, telewizja publiczna, nie puszczamy materiałów, które są insynuacyjne. I dlatego było to poniżej naszych standardów.- tłumaczył „Gazecie Wyborczej” Maciej Grzywaczewski
– Insynuacja jest ostatnią rzeczą, do której uprawniony jest reporter. Ale sprawy intymne są poza sferą moich zainteresowań. Chciałem tylko pokazać stopień długoletniej zażyłości ministra i prezesa PiS, co zrobiła większość komercyjnych mediów. – stwierdził Kunica w wypowiedzi dla „GW”
Kontrakt Roberta Kozaka mu niezależność w przygotowywaniu „Wiadomości”. W piątek decyzję o tym, kto miał prawo zdecydować o zablokowaniu materiału podejmie prezes TVP Jan Dworak.
Mikołaj Kunica udał się w proteście na urlop.