– Wszystkie oszalałe przepisy dotyczące totalnej kontroli mediów – ograniczeń obrotu kapitałowego, czy innych ograniczeń – to wszystko z dniem dzisiejszym nie istnieje, przynajmniej w naszej koncesji. Inne media indywidualnie będą musiały się zwracać do Rady – powiedział Stanisław Tyczyński, szef RMF FM, w wypowiedzi dla stacji informacyjnej TVN24.
Zdaniem Kazimierza Gródka, prawnika RMF FM, czwartkowe orzeczenie NSA jest przełomem w historii polskiego rynku mediów elektronicznych.
– Naczelny Sąd Administracyjny w sposób zdecydowany i konsekwentny wyraził opinię, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie może działać ponad prawem – powiedział Gródek.
W wyniku zeszłorocznej decyzji KRRiT o odmowie przyznania RMF FM prawa do emisji lokalnych pasm programowych pracę straciło ponad 100 osób zatrudnionych w oddziałach rozgłośni. Zmniejszyły się również wpływy reklamowe radia. Przed rokiem stacja zaskarżyła tę decyzję, a także część innych zapisów w koncesji z dnia 22 maja 2001 roku, odnoszących się m.in. do struktury własnościowej koncesjonariusza, w NSA.
Teraz KRRiT będzie musiała wrócić do problemu rozszyć lokalnych RMF FM. Sąd dopatrzył się bowiem wielu uchybień w sposobie rozpatrywania i postępowania Rady w procesie wydawania decyzji koncesyjnych. NSA zakwestionował również szereg zapisów i ograniczeń nałożonych na rozgłośnię z Krakowa.
Uchylona została decyzja ograniczająca prawa koncesjonariusza do emisji programów i audycji nie pochodzących od niego. W dotychczasowym zapisie KRRiT nadawca mógł emitować jedynie do 10 proc. programów od innych producentów w czasie doby.
Najistotniejszą decyzją NSA było uchylenie drastycznych ograniczeń w strukturze własnościowej RMF FM. W myśl dotychczasowych zapisów koncesyjnych, jakiekolwiek ruchy kapitałowe w spółce wymagały uprzedniej zgody KRRiT.
Decyzja Sądu daje Radiu RMF FM podstawę do ubiegania się o odszkodowanie. Jego wysokość może wynieść nawet 150 mln złotych. Za błędy KRRiT zapłacą oczywiście podatnicy.