Cytat ze strony www.RadioMaryja.pl:
„Mogliśmy spodziewać się ataku Telewizji TVN na Ojca Dyrektora Radia Maryja. Od dawna już wokół siedziby rozgłośni w Toruniu i innych dzieł wyrosłych w jej klimacie krążyły węszące wokoło ekipy TVN, których celem było zrealizowanie zapisanego wcześniej przez ich mocodawców scenariusza manipulacji. Jedną kartkę tego scenariusza poznaliśmy w czerwcu br. Dopiero projekcja filmu w dniu 2 października 2005 r. ukazała w całym świetle arsenał środków manipulacji użytych przez autorów filmu.
Nie wystarczy tu wyrażenie naszego oburzenia, że jeszcze w Polsce są ośrodki powielające metody służb specjalnych stosowane w PRL wobec osób prawych w celu podważenia ich osobistego i pasterskiego autorytetu. Pamiętamy jeszcze dobrze filmy z podobnie preparowanymi atakami na ks. Jerzego Popiełuszkę, umęczonego kapelana „Solidarności” a dziś sługę Bożego. Film emitowany przez Telewizję TVN przypomniał nam tamten czas i tamte metody.
Cały sztab ludzi pracował zapewne nad tym, by wyprodukowany obraz i dorobiony do niego dźwięk przebiły się w świadomości odbiorców. Żadna manipulacja nie obroni się jednak przed prawdą. Wystarczy przecież porównać te „odgrzewane” kolejny już raz „odkrycia” o prokuratorskich dochodzeniach z rzeczywistością słyszaną i widzianą w Radio Maryja, w Telewizji Trwam i na wielu spotkaniach słuchaczy tej rozgłośni zwanych powszechnie Rodziną Radia Maryja, aby zobaczyć wszystkie manipulacje zastosowane w filmie. Jeśli tylko cząstka z tych „sensacyjnych odkryć” ludzi z TVN byłaby prawdziwa, to rozpatrywałyby ją nie ekipy filmowe do specjalnych zadań ale zwyczajne sądy.
Nie wystarczy wyrazić oburzenie na postępowanie specjalistów od manipulacji pracujących w Telewizji TVN. Nawet nasz najostrzej wyrażony protest tu nie wystarczy. Sposób postępowania wobec manipulatorów pokazali nam ludzie prawi napastowani przez tropicieli z TVN. To właśnie brak zgody na rozmowę z przedstawicielami niewiarygodnej firmy powinien być naszą odpowiedzią. Dziwili się pracownicy TVN, że nikt z prawych ludzi nie chciał z nimi rozmawiać. To była przecież jednoznaczna ocena wiarygodności firmy i osób ją reprezentujących, ocena ich dotychczasowej „profesjonalności” w dziennikarskim zawodzie. Tak trzeba nam trzymać dalej!
Ojcu Tadeuszowi Rydzykowi wyrażamy wdzięczność za Jego heroiczne oddanie Panu Bogu, Kościołowi, Polsce i Polakom.”