Rada Etyki Mediów dodała też, że „pisanie o sprawie ważnej dla zbiorowej pamięci a bolesnej dla większości Polaków w tonie sensacji, używanie obraźliwych epitetów i określeń jednoznacznie przesądzających, jest szkodliwe społecznie”.
Wydawca i redakcja „Życia Warszawy” oświadczają, że stanowisko REM jest bezpodstawne. – „ŻW” o sprawie księdza Czajkowskiego nie pisało „w tonie sensacji” ani nie używało „obraźliwych epitetów” – informuje Andrzej Załuski, redaktor naczelny gazety.
W oświadczeniu redaktora naczelnego „Życia Warszawy” czytamy, że w gazecie opublikowany został tekst dr. Tadeusza Witkowskiego, który w legalny sposób uzyskał wgląd w dokumenty Instytutu Pamięci Narodowej.
– Ks. prof. Michał Czajkowski miał możliwość dokładnego zapoznania się z wynikami jego badań. Dziennikarz „ŻW” spędził wiele godzin z ks. Czajkowskim, omawiając z nim wszystkie szczegóły wynikające z dokumentów. „ŻW” opublikowało obszerny wywiad z ks. Michałem Czajkowskim, który był przez niego autoryzowany. Prawdziwość i legalność badań dr. Tadeusza Witkowskiego potwierdził IPN. Nie ma obecnie na drodze prawnej innej możliwości opublikowania ani zbadania dokumentów dotyczących ks. Michała Czajkowskiego niż droga, którą przyjął Tadeusz Witkowski i „ŻW” – czytamy dalej.
Andrzej Załuski jest też zbulwersowani faktem, że REM wydała oświadczenie nie kontaktując się z nikim z redakcji „Życia Warszawy” i nie wyjaśniając okoliczności powstania artykułów.