W Krakowie zredagowano 2954 numery tygodnika. Warszawski zespół redakcyjny, kierowany przez Jacka Rakowieckiego, pracuje teraz nad nową szatą graficzną – zmieniony „Przekrój” pojawi się na rynku za kilka miesięcy.
Już teraz wiadomo, że zniknie z niego ostania strona -„Rozmaitości” – z przygodami psa Filutka i „Humorem zeszytów” -redagowana przez Ludwika Jerzego Kerna.
Ludwik Jerzy Kern w rozmowie z Kazimierzem Targoszem w ostatnim krakowskim numerze pisma wyznaje: „Jest mi smutno, ale płakać nie będę. Zdumiewa mnie, że miastu nie zależało na tym, żeby Przekrój został w Krakowie”.
– Dżentelmeni nie dyskutują o faktach. Dla nas najważniejsze jest to, czy w „Przekroju” utrzyma się klimat, który stworzyli Marian Eile, Jerzy Waldorff, Konstanty I. Gałczyński i Mieczysław Czuma. Ta autoironia, lekkość i dowcip. Jedyna szansa dla tego pisma to bycie innym od pozostałych – powiedział Leszek Mazan, który będzie pracował także w nowym „Przekroju”.
Marcin Baran – dotychczasowy zastępca redaktora naczelnego, a w warszawskiej redakcji „Przekroju” szef działu kultury, jest przekonany, że ten klimat uda się utrzymać. – Mam głębokie przekonanie, że to się uda w stu procentach i że najlepsze rzeczy z czasów Eilego znajdą swój wyraz teraz w XXI wieku, w formie atrakcyjnej i ciekawej dla czytelników. Wszystko zależy od tego czy w sercach czytelników znajdzie się miejsce na pismo kulturalne, obyczajowe, dowcipne i surrealistyczno-optymistyczne – powiedział Marcin Baran.
Tygodnik ilustrowany „Przekrój” ukazywał się w Krakowie od 1945 r. Twórcą pisma i jego redaktorem naczelnym był przez 24 lata Marian Eile – dziennikarz, malarz i scenograf. To właśnie jego pies Fafik został bohaterem rysunków, które rozśmieszały czytelników, tak jak do dzisiaj wzruszają przygody Filutka.
Z „Przekrojem” współpracowali m.in.: Maria Dąbrowska, Jarosław Iwaszkiewicz, Jan Brzechwa, Kazimierz Wyka, Sławomir Mrożek, Jerzy Waldorff i Konstanty Ildefons Gałczyński.
