Ale jest też dobra wiadomość: rosną przychody z reklam
– Jeszcze kilka lat temu, jadąc do Krakowa, zaglądałem do przedziałów i podpatrywałem, co czytają pasażerowie pociągu. My, Polityka, Wprost – liczyłem tytuły. Teraz większość siedzi nad papierami albo stuka w klawisze laptopa. Coraz mniej osób czyta – opowiada Tomasz Wróblewski, naczelny Newsweek Polska oraz dyrektor wydawniczy w Axel Springer Polska.
Tego trendu nie są w stanie odwrócić nowe dodatki, reklama, publicyści coraz częściej pojawiający się w mediach elektronicznych ani internetowe eksperymenty. Krzywe sprzedaży tygodników zdecydowanie drgnęły jedynie w kwietniu, gdy Polacy opłakiwali Papieża.
Wyników największych tygodników opinii nie poprawiła nawet gorąca kampania wyborcza we wrześniu. Choć Polaków czekał prawdziwy maraton parlamentarno-prezydencki, to według danych ZKDP we wrześniu sprzedaż Newsweek Polska spadła o ponad 20 proc. w porównaniu z wrześniem 2004 r., Polityki – o 11,4 proc., a Wprost – o 1,6 proc. Jak powiedział nam naczelny Polityki Jerzy Baczyński, październik przyniósł kolejne spadki prawie w całym segmencie. – Zmęczenie kampanią wyborczą zemściło się na tygodnikach i to bardzo przykre doświadczenie. Ileż razy postacie polityczne pojawiały się na okładkach pism? U mniej obytych z prasą czytelników mogło to wywołać wrażenie, że media w kółko piszą o tym samym – mówi naczelny Polityki.
Zdaniem Tomasza Wróblewskiego kampania wyborcza jedynie złagodziła spadek sprzedaży. Ale listy i telefony czytelników wskazywały na to, że wybory budzą spore zainteresowanie. Tylko dlaczego zainteresowanych polityką i czytających prasę osób jest coraz mniej?
Wydawcy, z którymi rozmawialiśmy, tłumaczą to głównie rosnącą konkurencją wśród samych tygodników oraz agresywną strategią dzienników, które muszą coraz aktywniej walczyć o rynek. Debiut Faktu wydawanego od października 2003 r. przez Axel Springer Polska zakłócił spokój wydawców gazet codziennych i od tamtej pory stają oni na głowie, broniąc swojej pozycji rynkowej. W efekcie czytelnik dostaje kolejne serie książek, dodatków, loterie oraz konkursy. Na dodatek dzienniki coraz częściej kuszą czytelników materiałami, których nie powstydziłby się żaden magazyn, czyli portretami znanych osób, felietonami i analizami, uzupełniając to wszystko coraz lepszymi ilustracjami.
A dzienników na rynku przybywa: w listopadzie wystartował Nowy Dzień, a do debiutu szykują się również nowe tytuły wydawnictwa Axel Springer oraz Michała Sołowowa. – Spory spadek sprzedaży odnotowaliśmy w październiku 2003 r., gdy wystartował Fakt. Wtedy zostaliśmy ugodzeni przez Gazetę Wyborczą, która rozpoczęła aktywną kampanię reklamową – mówi Baczyński.
Walka trwa i wśród samych tygodników. W ciągu ostatnich kilku lat na tym rynku zaszły poważne zmiany. W listopadzie 2001 r. wystartował Newsweek Polska, wiosną 2003 r. formułę zmienił Przekrój, a wiosną tego roku pojawił się Ozon. Nie przybyło natomiast nowych czytelników – w ciągu ostatnich trzech lat ich grono powiększyło się zaledwie o 50 tys. osób. – Tygodniki sprzedają się łącznie w 600-700 tys. egzemplarzy i ta liczba się nie zmienia od czasu wejścia na rynek Newsweeka – mówi Amadeusz Król, dyrektor generalny AWR Wprost.
Ale nawet w tak trudnej sytuacji większość wydawców zachowuje zimną krew i nie rozpoczyna walki na gadżety. – Dlatego tylko w tym segmencie rynku można prześledzić, jak spadek sprzedaży odbija się na czytelnictwie – mówi Daria Draszczyk z domu mediowego Mediaedge:cia
Więcej:
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,69806,3084737.html