Dziś przed wejściem do Unii Europejskiej ponownie przyglądamy się sobie.
Są rzeczy, których wolimy nie tykać, przemilczeć, zapomnieć. Z badań zamówionych przez “Politykę” wynika, że dzisiaj Polakom najtrudniej jest szczerze rozmawiać o sprawach rodzinnych (47 proc.), o swoim życiu seksualnym (43 proc.), swojej sytuacji materialnej (36 proc.). Czyli o swoim życiu prywatnym.
Widać wyraźnie, że wśród wyliczonych tematów, nie ma spraw publicznych – takich, o które spierają się intelektualiści, politycy, naukowcy, publicyści i media, duchowni. Dopiero na czwartym miejscu pojawia się temat homoseksualizmu, zaraz za nim – stosunek do Żydów i własnych przekonań politycznych.
A co Polacy uważają za tabu w sferze publicznej? Miernikiem może być odpowiedź na pytanie: o jakich sprawach zbyt rzadko mówi się w mediach, bo media to w demokracji główna, obok parlamentu, arena obywatelskiej dyskusji. Znów triumf prywatności! Za rzadko mówi się o problemach rodzinnych (45 proc. wskazań) i sytuacji materialnej (44 proc.), daleko w tyle (26 proc.) pojawia się pierwszy klasyczny temat debaty publicznej – stosunek do aborcji. Podobny wynik – po dwadzieścia kilka procent – uzyskują: stosunek do homoseksualistów, życie seksualne, stosunek Polaków do Żydów.
Pokaż mi swoje tabu, a powiem Ci kim jesteś. Oto wnioski! – Jesteśmy społeczeństwem skupionym znacznie bardziej na sobie, na naszych problemach rodzinnych i indywidualnych, niż na gorących tematach współczesności.