Nowa Machina zyskała odświeżone logo, nowy format i papier. Inaczej zaprojektowana została także okładka. Oprócz gwiazdy numeru, którą w listopadzie jest Lady Gaga, w dolnej części widoczne się cztery zdjęcia zapowiadające materiały, na które warto zwrócić uwagę.
Na górnym pasku okładki zapowiedziany jest plakat oraz nowa cena. Magazyn bez dodatków kosztuje 5 zł (wcześniej 7,99 zł). Nie zmieniła się objętość magazynu, który liczy 96 stron + okładki.
W środku numeru jest mniej dłuższych artykułów całostronicowych, pojawia się w zamian dużo krótkich materiałów, co ma nadać magazynowi bardziej dynamiczny charakter.
– Muzyka jest kategorią rynkową stosunkowa trudną do monetyzacji. Z jednej strony, wszyscy słuchają muzyki, z drugiej – media muzyczne, MTV, MySpace, ale także wytwórnie fonograficzne borykają się z trudnościami finansowymi – mówi Michał M. Lisiecki, prezes zarządu Platformy Mediowej Point Group, wydawcy tytułu. – Zdecydowaliśmy się na odważną i agresywną zmianę, której finał czytelnicy zobaczą w roku 2011 – zapowiada.
W warstwie merytorycznej miesięcznik chce wrócić do korzeni i koncentrować się przede wszystkim na muzyce. – Bawimy się formą tabloidu przy zupełnie nietabloidowych treściach. Wykorzystujemy layout internetowy na papierze. Takie są światowe tendencje – uważa Piotr Metz, redaktor naczelny Machiny.
W grudniu do Wprost zostanie dołączony 16-stronicowy dodatek sygnowany przez Machinę. Będzie się ukazywał raz w miesiącu i ma być rodzajem muzycznego przewodnika po nowościach, płytach i trendach muzycznych.
Wydawca pracuje także nad nową stroną internetową miesięcznika oraz wydaniem magazynu na iPada i inne tablety.