Joanna Brodzik dokonuje mordu piłą motorową. Pozuje z młotkiem na tle zakrwawionych zwłok. Ma na sobie rzeźniczy fartuch poplamiony krwią.
Jest połączeniem Judyty Klimta, Czarnej Mamby Tarantino i Pani Zemsty Park Chan-wooka. Jednocześnie ma w sobie coś z Alicji z Krainy Czarów. Przeraża mnie i fascynuje.
Czy taka kobieta może się czegoś bać? Spytana przez Exklusiv, odpowiada: – Boję się wojny. Chaosu. Tego napięcia, które wzrasta na świecie. Mamy szczęście, że żyjemy w takich czasach, że nam – tutaj, w Polsce, od momentu naszego urodzenia – nie wydarzyło się nic tak naprawdę strasznego. Bardzo się boję, żeby tego naszego farta nie stracić.
W wywiadzie dla Exklusivu Joanna Brodzik opowiada też m.in. o pracy nad sobą, paleniu papierosów, antykoncepcji, snach i Bogu.
Rozmowa jest mocno skontrastowana ze zdjęciami, które można znaleźć na stronie internetowej miesięcznika. Ich autorami są Zuza Krajewska i Bartek Wieczorek z agencji Photo-shop.pl