który za 2001 r. wyniósł ok. 1 mln zł, chociaż rok
wcześniej strata netto sięgała 80 mln zł.
Dobre wyniki za ubiegły rok to efekt restrukturyzacji, którą spółka prowadziła od półtora roku. Obecnie w jej skład wchodzą dwa zakłady (Białystok i Łowicz), a na początku 2000 r. miała 4 firmy z 8 zakładami zatrudniającymi ponad 3 tys. pracowników.
Wszystkie firmy wytwarzały te same produkty, same dokonywały zakupów surowców i prowadziły samodzielną dystrybucję. Konkurowały one między sobą, co zwiększało straty, które na poziomie operacyjnym za 2000 r. wyliczono na ok. 20 mln zł przy prawie 500 mln zł wpływów ze sprzedaży.
– Założyliśmy, że będziemy liderem na rynku soków owocowo-warzywnych, dżemówi wielu przetworów owocowo-warzywnych – mówi Marek Moczulski, prezes Agros-Fortuny.
By osiągnąć wspomniany cel spółka zrezygnowała z wytwarzania półproduktów i skupiła się na wyrobach dających dużą wartość dodaną, co umożliwiało uzyskanie lepszych cen u odbiorców.
W 2001 r. doszło do prawnego i organizacyjnego połączenia zakładów i przypisania im specjalizacji. Scentralizowane zostały zakupy i sprzedaż. Powstała sieć dystrybucyjna. Spółka wprowadziła program „partnerstwa strategicznego dla dystrybutorów”, dzięki któremu w terminie otrzymuje wszystkie należności i premiuje najlepszych hurtowników.
Na restrukturyzacji nie ucierpieli pracownicy sprzedawanych zakładów. – Zakłady przejęły firmy z branży i zapewniły im rozwój – tłumaczy Marek Moczulski, co potwierdzają nowi właściciele firm m.in. w Pińczowie i w Milejowie, w którym w ostatnim półroczu zwiększono zatrudnienie o kilkadziesiąt osób..
Coraz lepiej rozpoznawalne
Wyjątkowo głęboką restrukturyzację przeprowadzono w działach zajmujących się promocją i marketingiem. Znacząco wzrosły nakłady na promocję, szczególnie dla soków na bazie marchwi, od 10 już lat znanych jako karotka.
W 2001 r. na reklamę karotki spółka wydała ponad 13 mln zł, co zwiększyło rozpoznawalność marki (badania firmy konsultingowej ARC Rynek i Opinie) i sprzedaż. Wzrosła także liczba naśladowców opakowań.
Według badań firmy konsultingowej Nielsen, sprzedaż soków Fortuna i przetworów opatrzonych marką Krakus za ubiegły rok zwiększyła się o 60 proc., a dżemów o kilkanaście procent w porównaniu z 2000 r., co spowodowało, że co trzeci dżem kupiony w sklepie pochodzi z Łowicza.
Konkurencja rośnie Marek Moczulski na ten rok zakłada co najmniej kilkuprocentowe zwiększenie sprzedaży i udziału w rynku, szczególnie soków owocowo-warzywnych. Zysk firmy na koniec 2002 r. powinien zwiększyć się kilkakrotnie w porównaniu z ubiegłorocznym, wyliczonym na prawie 1 mln zł.
– Agros-Fortuna na pewno utrzyma udział w rynku, ale nie osiągnie już tak dynamicznego wzrostu sprzedaży. Konkurencja jednoczy się i konsoliduje. To już nie są pojedyncze, małe firmy, ale coraz lepiej zorganizowane spółki – mówi Bogna Sikorska, analityk CDM Pekao SA. – Podobną pracę jak Agros-Fortuna wykonało kilka innych firm -tłumaczy.
