Rodzina… to fundament życia. Jeśli coś psuje się w życiu rodzinnym, wszystko wali się w gruzy.
Mieszkam… w Warszawie. Kocham Warszawę i zawsze o tym mówię. Nie było mi dane się tu urodzić, moja babcia mieszkała przy Nowogrodzkiej, ale potem losy rzuciły Ją gdzie indziej… Z każdej podróży wracam do Warszawy ze wzruszeniem, nucąc dawną piosenkę Gawędy „Miasto nad rzeką, serce serc ojczyzny mojej…”.
Moja kariera… to american dream. Zacząłem ją w radiu, o którym marzyłem od dzieciństwa. Później, w McCannie, przeszedłem wszystkie szczeble od junior media plannera aż do szefa firmy. What comes next? Watch this space…
Brakuje mi odwagi… do skoku na bungee!
Porażki… nie istnieją. „Nie ma porażek, są tylko informacje zwrotne” – mówi NLP. To prawda. Ostatnio, kiedy jechałem spóźniony na spotkanie, nie mówiłem sobie, że to porażka, tylko powtarzałem sobie: „Kurczę, nie będę się więcej spóźniał na spotkania!!!”
Ludzi oceniam… bardzo szybko. Nauczyłem się to robić w trakcie kilkunastu lat pracy w McCannie. Właściwie w ciągu pierwszych kilkudziesięciu sekund widzę już, who is who. Później jestem w stanie powiedzieć człowiekowi, co jest dla niego ważne, czego nie znosi. Zdarzało mi się, że na interviews, które przeprowadzałem, ludzie pytali: „Przepraszam, skąd Pan to wie? Czy przypadkiem nie rozmawiał Pan z kimś o mnie?”.
Rezygnuję, kiedy… widzę „układziarstwo”.
Nie interesuje mnie… życiowa łatwizna.
Zawsze znajdę czas na… pocieszenie kogoś, komu jest źle.
Znajomym polecam… NLP, treningi pamięci, kreatywności w myśleniu, omijanie utartych schematów i opanowywanie psychologii w zakresie komunikacji i życia prywatnego.
Niezastąpiony gadżet… telefon z funkcją notatnika. I laptop z podłączeniem do internetu. Jak to dobrze żyć w takich wygodnych czasach!
Pieniądze wydaję… czasem impulsywnie. Ale nie żałuję żadnych wydatków.
Podróże… kształcą. Na początku trudno mi się w nie wybrać, ale później mi się podoba.