Rodzina… własna – wciąż w odległej
przyszłości. Na razie jej namiastką jest mój chłopak i nasze dwa króliki.
Mieszkam… w Warszawie – tu się
urodziłam, tu kupiłam pierwsze własne mieszkanie i tu kiedyś wybuduję swój dom.
Moja kariera… na początku drogi
zawodowej, na którym nadal się znajduję, trudno jeszcze mówić o karierze.
Raczej o jej perspektywie, a moja – odpukać – całkiem dobrze się zapowiada.
Konkurencji zazdroszczę… raczej po
prostu obserwuję i śledzę jej kroki. A gdy zrealizują jakiś ciekawy projekt, to
szczerze gratuluję. Szczególnie, że w świecie reklamy ten, kto jednego dnia
jest konkurencją, drugiego może stać się partnerem w interesach.
Brakuje mi odwagi… by pociąć swoje
karty kredytowe.
Porażki… uczą pokory i pozwalają raz
jeszcze przeanalizować wyznaczone sobie cele. Zazwyczaj motywują mnie do
działania.
Ludzi oceniam… instynktownie. Z
jednej strony wierzę w pierwsze wrażenie – z drugiej staram się dawać każdemu
na wstępie kredyt zaufania.
Rezygnuję, kiedy… podpowiada mi to
intuicja lub gdy pojawiają się sprawy, które mają dla mnie wyższy priorytet.
Nie interesuje mnie… polityka. Wolę
działać, niż jedynie debatować czemu jest tak, jak jest i kto jest temu winien.
Zawsze znajdę czas na… poranną kawę
– dopiero po „małej czarnej” jestem w stanie aktywnie rozpocząć dzień.
Znajomym polecam… Buszującego w
zbożu, klimatyczne knajpki sushi i pozwalanie sobie na drobne, codzienne
przyjemności.
Niezastąpiony gadżet… telefon
komórkowy – notes, kalendarz i książka adresowa w jednym. Pozwala mi dobrze
rozplanować sobie dzień.
Pieniądze wydaję… spontanicznie i
przeważnie na przyjemności. Szczególnie na torebki i buty. Powoli uczę się
oszczędzać, bo podobno w pewnym wieku już tak wypada.
Podróże… zwłaszcza te odległe i
duże… Aktualnie moim marzeniem jest kilkumiesięczna wyprawa do Australii.