Więźniowie, którzy zostali wzięci pod uwagę przy tworzeniu rankingu to osoby, które nawet po znalezieniu się za kratkami nie utraciły swoich wpływów.
Pierwsze miejsce przypadło Chińczykowi Huang Guangyu (na zdjęciu). Zaczynał on od handlu odbiornikami radiowymi na lokalnym bazarze. Potem stał się najbogatszym człowiekiem w kraju, zostając również szefem Gome – największej sieci sklepów z elektroniką. W 2008 roku został skazany na 14 lat więzienia między innymi za przekupstwo. Mimo to, pozostał nadal akcjonariuszem Gome.
Drugie miejsce zajął Michaił Chodorkowski, oligarcha z Rosji, były szef koncernu naftowego Jukos. Trafił on do więzienia za niepłacenie podatków i zza kratek krytykuje rządy premiera Putina.
Na trzecim miejscu znalazł się Omar Abdel-Rahman, który został skazany na dożywocie za plany pierwszego ataku terrorystycznego na wieże World Trade Center w Nowym Jorku. Pojawiają się podejrzenia, że Rahman z więzienia kontaktuje się z egipską organizacją terrorystyczną Gamaa al-Islamiyah, która na swoim koncie ma już kilka zamachów terrorystycznych. Rahman uznawany jest za jej lidera.
Na czwartym miejscu znalazł się Palestyńczyk, Marwan Barghouti, który w Izraelu został skazany za zabójstwo pięciu osób na pięciokrotne dożywocie. Barghouti był liderem „Drugiej Intifady” (powstania Palestyńczyków przeciwko okupacji Palestyny przez Izrael, rozpoczętej w 2004 roku wizytą Ariela Szarona na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie). Barghouttiego często nazywa się przyszłym prezydentem Autonomii Palestyńskiej. Wielu twierdzi, że jest on w stanie zjednoczyć dwie czołowe palestyńskie organizacje – Hamas i Fatah, stając się jednocześnie ważnym uczestnikiem rozmów pokojowych z Izraelem, który twierdzi mimo to, że o uwolnieniu więźnia nie ma mowy.
Na ostatnim miejscu w rankingu uplasowała się Aung San Suu Kyi, liderka opozycji z Birmy, która od 20 lat, z krótkimi przerwami, znajduje się w domowym areszcie, a mimo to aktywnie odgrywa ważna rolę w polityce swojego kraju.