Kiedy kilkanaście lat temu polski ustawodawca wprowadził reformę emerytalną wydawało się, że już niedługo OFE wyprzedzą i zostawią w tyle Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Według wyliczeń portalu Money.pl najlepszy OFE uzyskał 46 proc. zysku dla przyszłych emerytów. W tym samym okresie czasu kapitał ZUSu został zwaloryzowany o niecałe 60 proc. Zaznaczyć jednak trzeba jedno, OFE to realne zyski, a oszczedności ZUSu są tylko na papierze.
Mniejsze wyniki pomnażania naszych pieniędzy to nie jedyne zastrzeżenie co do OFE, dodatkowo firmy te pobierają prowizje. W tym roku opłaty te zostały zmniejszone o połowę z 7 do 3,5 proc. Dzięki temu, niektóre z OFE mogą legitymować się wzrostem stopy wzrostu z zainwestowanych pieniędzy.
Dystans pomiędzy ZUSem a OFE maleje jedynie nieznacznie, rok temu w podobnym badaniu portal Money.pl wykazał, że najlepszy fundusz osiągnął wynik 45 proc. ZUS w tym osiągnął wynik większy o 7 punktów procentowych.
Różnice te po raz kolejny przemawiają na rzecz filozofii zmniejszenia wpływów do OFE i pozostawienia większej ilości w ZUSie. Swojego czasu powstał projekt aby zmniejszyć składkę z 7,3 do 3 proc. wynagrodzenia brutto. Taka opcja spotkała się z poparciem części ekonomistów.
Dokonując porównania wyników OFE z wynikami ZUSu musimy pamiętać o najwazniejszej kwestii. Oszczędności ZUS wykazane na ich kontach to tylko zapis księgowy. Środki te istnieją tylko na papierze. Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie obraca naszymi pieniędzmi. Środki przekazywane przez nas (osoby pracujące), dotacje budżetowe i pożyczki od razu trafiają na konta emerytów.