Są wśród nich premierowe, gorąco oczekiwane produkcje: „Angelus” Lecha Majewskiego, „Cisza” Michała Rosy według scenariusza Krzysztofa Piesiewicza oraz „Listy miłosne” Sławomira Kryńskiego.
Nie zabraknie także obrazów debiutantów: „Głośniej od bomb” Przemysława Wojcieszka i „Portret podwójny” Mariusza Fronta.
W naszym repertuarze jest międzynarodowa koprodukcja z udziałem światowych gwiazd: „Boże skrawki” Jurka Bogajewicza z Willemem Dafoe („Pluton”) i Haleyem Joelem Osmentem („Szósty zmysł”) w rolach głównych.
Przypomnimy sobie także filmy, które znamy już z kinowego ekranu: „Poranek kojota” Olafa Lubaszenki niemal tuż po premierze, „Przedwiośnie” Filipa Bajona, „Pieniądze to nie wszystko” Juliusza Machulskiego i „Blok.pl” Marka Bukowskiego.
W bieżącym roku CANAL+ przeznaczył na produkcję filmową łączną kwotę 22,5 mln złotych, zdobywając w ten sposób zasłużoną pozycję największego prywatnego inwestora w polską kinematografię.
Sukces ten nie oznacza jednak, że CANAL+ zamierza spocząć na laurach. W tej chwili trwają prace nad kolejnymi filmami, które w przyszłym roku będziemy mogli obejrzeć na festiwalu w Gdyni: „Tam i z powrotem” Wojciecha Wójcika oraz „Wtorek” Witolda Adamka, czyli kontynuacja słynnego „Poniedziałku”, „Pianista” Romana Polańskiego.
Telewizja CANAL+ jest głównym współproducentem filmu Romana Polańskiego „Pianista”. Budżet tej produkcji wynosi 35 milionów dolarów, z czego 60 procent stanowią udziały CANAL+.
Nad filmem pracują także artyści, którzy wielokrotnie dowiedli swych umiejętności i talentu w produkcjach realizowanych przez CANAL+.
Operatorem zdjęć został Paweł Edelman, scenografię projektuje Allan Starski, a kostiumy Anna Sheppard. W roli głównej występuje Adrien Brody, aktor znany z takich filmów, jak „Cienka czerwona linia” Terrence’a Malicka czy „Mordercze lato” Spike’a Lee.
Każdego roku na festiwalu w Gdyni fabularne produkcje filmowe CANAL+ stanowią dużą część prezentowanych obrazów. Dla widzów jednak ważniejsza jest nie tylko ilość,
ale i jakość festiwalowych propozycji.
Sukcesy frekwencyjne polskich filmów produkowanych są wystarczającym dowodem na to, że w polską kinematografię warto i należy inwestować.