Rozpowszechnianie przez media sprzyjające rządowi tezy o astroturfingu napędzającym uliczne protesty w Polsce miało znamiona astroturfingu – wynika z analizy przeprowadzonej przez Digital Forensic Research Lab, sieci naukowców działającej w ramach amerykańskiego think tanku Atlantic Council.

W weekend serwis Wpolityce.pl, TVP Info i „Wiadomości” TVP 1 sugerowały, że powszechna krytyka reformy sądownictwa, jaką zaproponował rząd PiS, była astroturfingiem, czyli skoordynowaną akcją udającą oddolny ruch społeczny. Taką tezę próbowano przeforsować w mediach społecznościowych. Jak jednak wynika z analizy Digital Forensic Research Lab, kampania przeciwko rzekomemu astroturfingowi sama miała znamiona astroturfingu. W mediach społecznościowych często pojawiało się bowiem to samo hasło: „Sprzeciwiam się wykorzystywaniu mechanizmu #AstroTurfing aby manipulować Polską!” i z reguły z taką samą ilustracją – żółty napis na czarnym tle „to nie bunt, tylko skoordynowana i opłacona akcja marketingu politycznego”.
Analizując to zachowanie, Ben Nimmo, senior fellow z Digital Forensic Research Lab, podsumowuje: „grupa aktywistów ciągle tweetowała używając tych samych haseł, a następnie retweetowała się nawzajem”. Nimmo zauważa jednak, że ta próba była mało skuteczna, bo nie była w stanie wygenerować żadnego trendu, który pozostałby na dłużej.
– To bardzo podstawowa analiza, która może być przyczynkiem do większych badań, które wymagałyby jednak więcej pracy – mówi Beata Biel, specjalistka ds. szkolenia mediów. – Widać na pewno, że te hashtagi nie rozchodziły się zupełnie organicznie, że były w pewnym stopniu przez krótki czas, w sumie dwie godziny, sztucznie wspierane przez boty, co pewnie w jakimś stopniu powinno nas martwić. Na podstawie tej analizy nie możemy jednak ustalić celu tego działania albo kto za tym stoi. Wymagałoby to większych badań powiązań między kontami, próby ustalenia agenta zero, czyli konta, które to zaczęło – komentuje Biel.
Michał Rachoń, który uczynił astroturfing głównym tematem swojego niedzielnego programu „Woronicza 17” w TVP Info, uzasadniał to właśnie zainteresowaniem internautów.
źródło: press.pl