prognozuje firma McAffe.
Liczba zagrożeń dla komputerów rośnie bardzo szybko. W 2008 r. odnotowano 400 proc. więcej przypadków cyberprzestępczości niż rok wcześniej – mówi Rz David DeWalt, szef amerykańskiej firmy McAffe, jednego z największych na świecie producentów oprogramowania antywirusowego.
„1,6 mld dol. zarabiają rocznie producenci złośliwego oprogramowania”
Według nie tylko McAffe, ale także innych producentów zabezpieczeń – jak Norton, Symantec, Kaspersky czy czeski AVG – powodem wzrostu liczby zagrożeń jest rosnąca opłacalność uprawiania cyberprzestępczości. – 80 proc. ataków hakerskich ma podłoże finansowe. Roczna wartość tego rynku wynosi 1,5 – 1,6 mld dol. – mówi DeWalt.
Według niego coraz większym zagrożeniem będą zawirusowane strony internetowe. – Wizyta na nich będzie oznaczała zainfekowanie komputera. Już teraz np. jedna czwarta stron WWW w Chinach czy Rosji jest zainfekowana – wylicza DeWalt.
Ostrzeżenia McAffe to kolejny sygnał producentów zabezpieczeń – w ostatnich tygodniach opublikowali oni kilkanaście raportów o wzroście liczby zagrożeń w Internecie. Symantec Corporation ostrzegał przed dramatycznym zwiększeniem się ataków na komputery działające pod kontrolą systemów Windows. Firmy Norton Security i Message Labs ostrzegały zaś przed wzrostem ilości spamu.
Ma to być związane z ponownym włączeniem kilku największych tzw. botnetów, czyli liczących nawet miliony sztuk sieci zainfekowanych komputerów, które bez wiedzy swoich właścicieli rozsyłają wiadomości-śmieci zawierające przeważnie reklamy. Na początku listopada botnety zostały wyłączone przez policję. Teraz znów ruszyły. Według fachowców liczba zagrożeń rośnie, bo cyberprzestępczość przenosi się do Chin, Rosji i Hongkongu. Tam trudniej z nią walczyć, bo prawo jest łagodniejsze.
Więcej na http://www.rzeczpospolita.pl/