W „Lively” niektórzy widzieli pogromcę „Second Life”, świata wykreowanego przez amerykańską spółkę Linden Lab, który przyciągnął miliony internautów. Życie napisało jednak inny scenariusz – „Lively” wystartował w lipcu, a już wczoraj spółka podała, że do końca roku projekt zniknie z sieci.
W wirtualnym świecie Google’a – podobnie jak w innych – każdy mógł stworzyć swój wirtualny zakątek. By założyć konto i pokój w „Lively”, wystarczyło ściągnąć niewielką aplikację i poruszać się po świecie za pomocą przeglądarki.
Gdy projekt startował, Google chwaliło się jego otwartością – pokój z „Lively” można było przenieść na blog albo konto w Facebooku. Z kolei we własnych pokojach można było wykorzystywać pliki wideo lub zdjęcia umieszczone w innych serwisach (np. YouTube czy Flickr). W świecie Google brakowało jednak wirtualnej waluty, internauci nie mogli zaś na własną rękę programować ubrań czy mebli. – To była dla nas trudna decyzja, ale chcemy być pewni, że odpowiednio hierarchizujemy nasze zasoby i koncentrujemy się mocniej na podstawowym biznesie jak wyszukiwanie, reklamy i aplikacje – czytamy w oficjalnym blogu koncernu.
Więcej na http://www.gazeta.pl/