– Czekam na przywrócenie mnie do pracy – mówi tymczasem cytowany przez Gazetę Wyborczą Pacławski. Na powrót nie ma jednak żadnych szans. Zarówno obecny zarząd, jak i rada nadzorcza TVP stoi w opozycji do niego.
Przypomnijmy, iż do zawieszenia członka zarządu TVP doszło we wrześniu zeszłego roku, kiedy nie udało się załagodzić sporu pomiędzy nim a prezesem publicznej telewizji Janem Dworakiem. Pacławski, jako człowiek z czasów Kwiatkowskiego, pamiętał o jego ludziach i nie chciał ich zwalniać z TVP.
Pacławski został zawieszony pięcioma głosami członków rady nadzorczej. Zabrakło jednak jednego głosu, aby go odwołać. Piątka z rady zamierza więc zaproponować zmniejszenie składu zarządu stacji o jeden fotel – z pięciu do czterech członków.
Tymczasem Pacławski może spać spokojnie. Pałac Prezydencki zastanawia się, czy nie wysłać go do KRRiT, w której miejsce zwalnia Włodzimierz Czarzasty.
Rada nadzorcza TVP nie wyklucza sytuacji, w której skład zarządu nadal będzie pięcioosobowy. W takim wypadku – zaznacza rada nadzorcza – musiałby to być ktoś, z kim prezes Jan Dworak będzie dobrze współpracował i kogo poprze zarówno lewa, jak i prawa strona polityczna.