– Słyszałem o chłopaku, który oświadczył się w ten sposób. Może ja znajdę pracę? – wyjaśnia 26-letni gdynianin. Pomysł oryginalny, ale czy okaże się także skuteczny?
– Wybrałem to miejsce, bo ogłoszenie widoczne jest z głównej trasy prowadzącej z Gdańska do Gdyni. Codziennie mijają je tysiące ludzie – mówi 26-letni gdynianin Michał Prelewski.
Rok temu skończył studia ekonomiczne, robi doktorat, ale nie może znaleźć satysfakcjonującego go stałego zajęcia. Nie ukrywa, że marzy mu się praca w poważnej firmie, która „doceni jego spore ambicje i umiejętności”.
Zanim wpadł na pomysł reklamy na billboardzie, przez kilka miesięcy szukał pracy, ogłaszając się w gazetach i wertując zamieszczane w nich oferty. Bez rezultatu.
– Wykupienie billboardu na dwa tygodnie kosztowało niemało, bo aż 800 zł. Zarobiłem, dając m.in. lekcje języka niemieckiego – dodaje Michał Prelewski.
– Zaczynam się jednak zastanawiać, czy nie wyrzuciłem pieniędzy, bo dotąd odebrałem jedynie telefon z gratulacjami pomysłu od kogoś z firmy reklamowej. Jeszcze żaden pracodawca nie zatelefonował z konkretną ofertą zatrudnienia.