W 2008 roku ilość urządzeń podłączonych do sieci, była większa niż ludzi na ziemi,
a za 5 lat wzrośnie ona, aż do ok. 26 mld. Na tak szybki wzrost pozwala stały spadek kosztów korzystania z Internetu. Obecnie do sieci podłączone jest jedynie 0,1%, urządzeń, które posiadają tę możliwość.
Internet Rzeczy obejmuje 4 kluczowe obszary: miasta, domy, samochody i ubrania. Inteligentne miasta będą monitorowały zużycie wody, gazu i elektryczności. Pozwolą też na analizę tych danych, w celu obliczenia wydajność. Wszystkie podstawowe urządzenia
w naszych domach, od żarówek po krzesła czy pralki zostaną „podłączone”. Samochód stanie się największym urządzeniem mobilnym, a to, co ubieramy uzależnione będzie od tego, gdzie jesteśmy, co robimy i jak się czujemy.
Funkcje większości urządzeń zostaną spersonalizowane. Informacje na temat tego co lubimy, czym się interesujemy, co jemy i jak się zachowujemy są nieustannie zbierane. W przyszłości pozwoli to na dostarczenie nam usług
i produktów opartych o tę wiedzę i skrojonych na miarę naszych potrzeb.
Kolejną użyteczną cechą Internetu Rzeczy, jest możliwość przewidzenia potencjalnych awarii naszych urządzeń. Zostaniemy poinformowani o tym, kiedy przedmioty codziennego użytku mogą się popsuć, dzięki czemu zapobiegniemy ewentualnej awarii i wygenerowaniu dodatkowych kosztów.
Wg specjalistów, przemysłowcy mogą zainwestować w Internet Rzeczy nawet 140 miliardów dolarów. Bardzo szerokim zastosowaniem cieszy się on również w branży motoryzacyjnej, logistycznej i informacyjnej. Internet Rzeczy cechuje intensywny rozwój i sprawdza się on
w wielu niespodziewanych obszarach. Wkrótce wkradnie się on do każdej firmy, a następnie do naszych domów.