Dark Mode Light Mode

Bądź na bieżąco z najważniejszymi wiadomościami!

Naciskając przycisk Subskrybuj, potwierdzasz, że przeczytałeś i zgadzasz się z naszymi zasadami Prywatność Prywatności oraz. Regulamin. Możesz się też z kontaktować z nami.
Obserwuj nas
Obserwuj nas
Co ma Google, czego brakuje innym wyszukiwarkom? EACTIVE wiemy jak Fot1 Co ma Google, czego brakuje innym wyszukiwarkom? EACTIVE wiemy jak Fot1

Co ma Google, czego brakuje innym wyszukiwarkom?

„Wyguglaj sobie”, „wujek Google prawdę ci powie” – niekwestionowany monopolista wśród wyszukiwarek zawładnął nie tylko cyberprzestrzenią, ale wkradł się również np. do codziennej mowy. Mało kto pamięta, że oprócz Google istnieją inne, nie mniej przydatne agregaty informacji. Czego im brakuje? Promocji, przebojowości, a może funkcjonalności światowego lidera?

Zaczęło się tak…

Pierwsze wyszukiwarki powstały we wczesnych latach 90. ubiegłego wieku. Prekursorem było Archie, czyli narzędzie oparte na mechanizmie wyszukiwania z serwerów list plików FTP, aktualizujące wyniki średnio raz na miesiąc. Prace nad jego funkcjonalnością doprowadziły do wdrożenia opcji przeszukiwania zasobów za pomocą strony www. Co było dalej? Powstały, bazujące na dotychczasowych odkryciach: Veronica i JugHead (nazwy pochodzą od imion bohaterów Archie Comics, co wyraźnie nawiązuje do poprzednika), które nie wywołały jednak rewolucji technologicznej. Dopiero WWW Wanderer wykorzystał, doskonale znany do dziś, mechanizm odnośników do innych witryn. Rozpoczął też erę robotów internetowych. A kto dziś jeszcze pamięta AltaVistę? Wprowadzona przez Digital Equipment Corporation opierała się na metodzie przechowywania słów w szybko przeczesywanym indeksie. Była też pierwszą wielojęzyczną wyszukiwarką na rynku, dostępną również w wersji chińskiej czy japońskiej. AltaVista dała podstawy pierwszym automatycznym tłumaczeniom stron, oferując narzędzie BabelFish. Niespełna 10 lat po wystartowaniu została jednak przejęta przez Yahoo!, które obecnie znajduje się w ścisłej światowej, branżowej czołówce.

Zapraszamy Ciebie na konferencję

HEALTH & BEAUTY DIGITAL & MARKETING TRENDS 2025

Marketingsummit.eu

16 KWIETNIA 2025 | Hotel RENAISSANCE - WARSZAWA


II Edycja konferencji dla liderów branży beauty & health!

🔹 AI i nowe technologie – jak zmieniają reguły gry w marketingu beauty?
🔹 e-Commerce 3.0 – personalizacja, która naprawdę sprzedaje!
🔹 Nowe pokolenia, nowe wyzwania – jak mówić do Gen Z i Alpha, żeby słuchali?
🔹 TikTok i influencer marketing – od viralowych hitów do realnych konwersji!
🔹 ESG czy greenwashing? Jak tworzyć autentyczne strategie zrównoważonego rozwoju?
🔹 Jak stworzyć społeczność wokół marki i budować lojalność klientów w digitalu?
🔹 Retail przyszłości – co musi się zmienić, aby sprzedaż stacjonarna przetrwała?


📅 Program i prelegenci - Marketingsummit.eu
🎟️ Bilety - Marketingsummit.eu
🎤 Zostań prelegentem - Marketingsummit.eu

Reklama

Nadszedł rok 1996, a wraz z nim BackRub, czyli… robocza wersja słynnego Google. Pierwotna nazwa miała pochodzić od backlinków, doskonale znanych pozycjonerom, a sama specyfika działania opierała się na matematycznej analizie zależności pomiędzy stronami www. Ściśle numeryczne podejście do wyszukiwania zaowocowało popularnością tego rozwiązania, dzięki czemu już w 1998 roku powstało Google Inc. z flagowym produktem, jakim jest oczywiście Google. W 2004 r. Google przejęło 80% rynku, a pozycji giganta nie zagroził nawet produkt Microsoftu, MSN Search, który oficjalnie pojawił się w 2005 roku. Według szacunków Gemius, obecnie w Polsce z Google’a korzysta ponad 90% internautów.

Google IT

Prędkość, wiarygodność i prostota – tego przeważnie oczekujemy od współczesnych rozwiązań, wykorzystywanych do wynajdywania interesujących nas informacji. Przyjazny użytkownikowi, intuicyjny interfejs oraz krótki okres oczekiwania zadecydowały w dużym stopniu o powodzeniu Google’a. A skąd wiemy, że prezentowane tam dane są wiarygodne? Wszystko to czysta… matematyka – Algorytm, według którego funkcjonuje wyszukiwarka, owiany jest tajemnicą, a do tego nieustannie zmieniają się mechanizmy związane z korzystaniem z niego – wyjaśnia Michał Kliszczak, właściciel wrocławskiej firmy „EACTIVE wiemy jak” specjalizującej się w świadczeniu usług SEO i SEM dla biznesu. – Znane są podstawowe zasady działania wyszukiwarek, jednak już dostęp do pełnego know how jest przez administratorów chroniony. Specjaliści od pozycjonowania muszą więc wnikliwie śledzić wszelkie zmiany, które mogą decydować o skuteczności ich pracy – dodaje.

Faktyczna wiarygodność Google’a jest zatem niejako wypadkową zadowolenia użytkowników, potwierdzonego przez ich liczbę. Liczbę, która pozostaje tak wysoka, choć nie wszystkim odpowiada fakt, że korzystanie z usług Giganta wiąże się z rezygnacją z całkowitej anonimowości. – Dzięki podglądaniu bieżących posunięć userów i znajomości historii ich aktywności w sieci, Google może np. proponować reklamy, dostosowane precyzyjnie do naszych potrzeb – komentuje właściciel „EACTIVE wiemy jak” – Internauci buntują się przeciwko śledzeniu, ale nie zawsze zdają sobie sprawę, że właśnie dzięki niemu również wyniki organicznych wyszukiwań mogą bazować na rzeczywistych preferencjach i być precyzyjne. Obserwowaniu poczynań użytkownika sprzeciwiała się polska alternatywa, czyli DuckDuckGo, przedstawiana jako zagrożenie dla Google’a. Narzędzie to nie zbierało informacji o internautach, ale też… nie zjednało sobie ich przychylności.

Google vs Bing

Popularność Google’a to poniekąd samonapędzająca się maszyna. Dzięki zainteresowanym userom liczba informacji posiadanych przez Potentata branży IT wciąż rośnie, stając się największą bazą wiedzy dostępną online. Przewaga jest budowana wielotorowo. Obecnie Google Inc. to korporacja, która obok wyszukiwarki oferuje internautom m.in. darmową analitykę stron (Google Analytics), sieć reklamową (Google AdWords oraz Google AdSense), platformę mailową ograniczającą przesyłanie SPAMu (Gmail) czy, wciąż udoskonalane mapy Google Maps oraz Google Street View. W szranki z Google staje Microsoft, który chce przekonać użytkowników do swojego produktu za pomocą narzędzia „Bing vs Google”. Okaże się, czy będzie to takie proste.

Bądź na bieżąco z najważniejszymi wiadomościami!

Naciskając przycisk Subskrybuj, potwierdzasz, że przeczytałeś i zgadzasz się z naszymi zasadami Prywatność Prywatności oraz. Regulamin. Możesz się też z kontaktować z nami.
Add a comment Add a comment

Dodaj komentarz

Previous Post
Reklama natywna, czyli reklama podprogowa? agencja reklamowa selfie Oscary

Reklama natywna, czyli reklama podprogowa?

Next Post
InPost z nowym Doradcą Zarządu awans inpost mediarun com1

InPost z nowym Doradcą Zarządu





Reklama