Hasło „Broadcast yourself” skutecznie trafiło nie tylko do rzeszy użytkowników internetu, ale także do wielu marketerów.
Wykorzystywanie YouTube w działaniach marketingowych stało się aktualnym tematem po słynnej prezydenckiej kampanii wyborczej w USA w 2008 roku. Pomimo pierwszych entuzjastycznych ocen po pewnym czasie zaczęły pojawiać się opinie, że działania wyborcze prowadzone przez YouTube nie były wcale tak dużym sukcesem, ponieważ przyciągały głównie najbardziej zagorzałych zwolenników poszczególnych kandydatów. Ale jeśli nawet odegrały one przede wszystkim lokalizującą rolę, to nie sposób nie docenić i tego efektu.
Komunikacja poprzez social media stała się obecnie modna i często bywa realizowana bardziej dla zasady niż z prawdziwego przekonania o potrzebie takich aktywności. Ogromna liczba użytkowników Facebooka czy YouTube wydaje się wystarczającym uzasadnieniem ich dużej roli w działaniach firmy. Zaletą tych portali jest też niewątpliwie możliwość wciągnięcia odbiorcy w komunikację dwustronną i zaangażowanie go w ważny dla nas temat.
Oczywiście należy docenić taką otwartość na konsumenta. Czy nie jest jednak tak, że liczne profile marek na Facebooku, po krótkoterminowym okresie rozkwitu, zmieniają się w miejsca jeśli nie martwe, to ledwo żywe – z rzadka uaktualniane i odwiedzane przez mało kogo. O ile jednak częściej firmy „czują” specyfikę Facebooka i do jego prowadzenia angażują specjalistów lub entuzjastów spośród szeregów własnej kadry, to YouTube jest nadal narzędziem, które dla bardzo wielu pozostaje tajemnicze.
Firmowe kanały, na których można odnaleźć wyłącznie kilka własnych spotów reklamowych, to najlepszy przykład na całkowite zmarnowanie potencjału tego narzędzia. YouTube z założenia nie ma być powieleniem telewizji, zatem zamieszczanie na nim wyłącznie materiałów wtórnych to spory błąd. W takim przypadku szansa na to, że kanał firmowy odwiedzi ktokolwiek poza PR-owcem, prezesem firmy oraz konkurencją – jest nieduża.
Podjęcie decyzji o komunikacji przez YouTube powinno nastąpić po analizie naszej grupy docelowej i jej potrzeb komunikacyjnych, a nie przed przeprowadzeniem takich badań. Jeśli uznamy, że YouTube może stać się dla nas przydatnym narzędziem, warto jeszcze zastanowić się, czy jesteśmy w stanie poprowadzić tam swój kanał na odpowiednim poziomie. Kluczowe znaczenie będą miały kontent oraz częstotliwość aktualizowania materiałów.
Co warto publikować na YouTube:
- * instrukcje/objaśnienia – czyli materiały wizualne, które mogą pomóc użytkownikom w korzystaniu z naszych produktów;
- * rozmowy z użytkownikami, testerami – ich opinie, wskazówki;
- * filmy typu making of – czyli dokumentację prac nad naszymi przedsięwzięciami reklamowymi/promocyjnymi, która dla użytkowników może być o wiele ciekawsza od samego spotu;
- * filmowe relacje z eventów, akcji promocyjnych;
- * porady ekspertów.
Jak odnieść sukces na YouTube? Niestety nie ma na to uniwersalnej recepty. Na szczęście jest kilka czynników, które mogą zdecydowanie zwiększyć szanse na pozytywny efekt realizowanych działań.
Po pierwsze duże znaczenie mają humor i kreatywność, które są jednoznacznie kojarzone z YouTube. Użytkownicy nie szukają tam wyłącznie śmiesznych filmów, ale doza humoru zdecydowanie działa na plus. Przydaje się też dystans do siebie i swojej firmy/produktu. Słynny przykład filmów z cyklu „Will it blend” firmy Blendtec pokazuje, że zabawna i odważna koncepcja może być kluczem do sukcesu. Koniec końców większość z nas chętniej zobaczy, jak blender poradzi sobie z iPadem i kijem golfowym, niż wysłucha przemówienia prezesa firmy, która go wyprodukowała. A przy okazji dobre wykorzystanie kanału przełożyło się nie tylko na obecność firmy w innych mediach, ale też na wzrost sprzedaży.
Po drugie liczą się profesjonalizm i korzystanie ze wsparcia ekspertów. Oczywiście na YouTube znajdziemy niejeden amatorski film, ale to, co jest odpowiednie do komunikacji ze światem z domowych pieleszy, niekoniecznie sprawdza się w korporacyjnym wydaniu. Jeśli chcemy zrobić profesjonalne wrażenie, na pewno warto dopasować do przekazu i jego zawartości merytorycznej samą formę nagrania. Nie musi to być film realizowany przez wielkie studio filmowe – wystarczą sprawna ekipa, dobry montaż i odpowiednia obróbka materiału.
Po trzecie warto zadbać o wykorzystanie w pełni możliwości YouTube. Narzędzie to nadaje się do zintegrowania z naszą firmową stroną, a założony tam kanał jest świetną i bezpłatną bazą, w której możemy archiwizować firmowe nagrania. Poza tym dzięki odpowiedniej optymalizacji i pozycjonowaniu filmów mamy szansę kierować na swoją stronę nowych użytkowników. YouTube stanowi także dobre uzupełnienie profilu na Facebooku oraz innych działań w social media, które dają możliwość dodatkowego wypromowania naszego kanału.
Monika Bieda
PR manager, agencja S4
Odpowiadasz za
Marketing / PR / Digtial ?
Pozwól aby Kapituła Konkursu
Dyrektor Marketingu Roku 2024
doceniła wasze dokonania!
➤ Poznaj kategorie
➤ Pobierz przykłady prezentacji
➤ Jak się zgłosić?
Na zgłoszenia zespołowe, branżowe i specjalne czekamy do 20.11.2024
➤ Zobacz film z Gali