1/3 dnia przed ekranem! Co to oznacza? [BADANIE]

O ponad 130% wzrósł średni czas, który spędzamy przed szklanym ekranem. Konsumpcja treści z sieci zajmuje nam teraz prawie 7 godzin, a niedawno były to “zaledwie” 3 godziny. Jak wynika z badań zrealizowanych przez Sapio Research i DoubleVerify, ludzie dosłownie przykleili się do ekranów i w wielu przypadkach… to już nie ulegnie zmianie. Co to dla nas oznacza?

Kolejny poranek przywitał Cię szarością za oknem i powiadomieniem, że dostępny jest nowy raport opisujący Twój sposób użytkowania smartfona? Właściciele iPhone’a doskonale znają ten osądzający i nieproszony alert, który jest swego rodzaju “rachunkiem sumienia”, wystawianym przez telefon. System kolejny raz przypomina: spędzasz zbyt wiele czasu przed ekranem. Jednak, jeżeli jest to mniej niż 7 godzin to… zaniżasz światową średnią!

⅓ dnia przed ekranem!

Jeszcze w grudniu 2020 firmy Sapio Research i DoubleVerify opublikowały wyniki swoich najnowszych badań, które zrealizowano na grupie 10 tysięcy respondentów ze Stanów Zjednoczonych i Europy. Jak wynika z raportu zatytułowanego Cztery Główne Zmiany w Świecie Mediów i Reklamy w 2020 (Four Fundamental Shifts in Media & Advertising During 2020), średni dzienny czas spędzany przed ekranem telefonu, telewizora lub innych urządzeń, pozwalających na konsumpcję treści z sieci, uległ podwojeniu w ubiegłym roku!

Jak podają autorzy raportu, aktualnie przed wszelkiej maści ekranami spędzamy aż 6 godzin i 59 minut, czyli niemal jedną trzecią dnia. W czasach przedpandemicznych było to o 4 godziny mniej. Różnica jest więc kolosalna.

– Od podwojenia czasu konsumpcji treści po niebezpieczeństwa związane z poruszaniem się wśród fal fałszywych wiadomości, te zmiany uwydatniają krytyczne wyzwania, przed którymi stają marki w 2020 i latach następnych. Nigdy wcześniej dotarcie do odbiorców we właściwym miejscu i kontekście nie było tak istotne dla zwiększenia skuteczności kampanii – komentuje Mark Zagorski, CEO w DoubleVerify.

Tajemnice średniej

Trwająca pandemia zamieniła domy w biura, butiki, sale kinowe, a nawet bary i restauracje. Długotrwałe przesiadywanie w tym samym miejscu zmusiło ludzi do przemeblowania życia i zmiany nawyków. Szukając ucieczki od statycznego krajobrazu dnia codziennego, prawdziwym oknem na świat stał się szklany ekran naszych urządzeń elektronicznych.

Hossa oglądalności

Badania Sapio i DoubleVerify nie pozostawiają wątpliwości, biorąc pod uwagę średni czas, wszystkie formy konsumpcji treści, realizowane za pomocą smart urządzeń, zyskały podczas pandemii. Największymi beneficjentami są: kanały social media (48%), strony i aplikacje z informacjami, newsami (47%), serwisy streamingowe, takie jak Netflix czy HBO Go (47%), telewizja (45%) i gry na sprzęty stacjonarne, jak i mobilne (37%).

Twórcy raportu zwracają uwagę na to, jak ważnym punktem styku użytkownika z siecią stają się platformy CTV, czyli connected TV, tj. każdy odbiornik telewizyjny, który podłączony jest do internetu i ma możliwość streamowania obrazu. – Nie umknęło to uwadze marketerów, którzy od zawsze podążają za zachowaniem konsumentów, dlatego rosną m.in. wydatki na programmatic w kanale Connected TV. Jak donosi firma Pixalate, mimo trwającej pandemii w 2020 wydatki na reklamę zautomatyzowaną na urządzeniach connected TV wzrosły w ubiegłym roku o około 70%. Wszystko jest efektem zmiany nawyków. 44% respondentów ankiety DoubleVerify twierdzi, że od wybuchu pandemii częściej używa urządzeń CTV. – tłumaczy Grzegorz Kosiński CEO agencji Audience Network

Internetowe rewolucje

Jednym z ciekawszych wniosków płynących z analizy raportu Cztery Główne Zmiany w Świecie Mediów i Reklamy w 2020, jest to, że nie wrócimy już do stanu sprzed pandemii. W związku z tym zmieni się cały ekosystem reklamowy.

Ponad dwie trzecie konsumentów (69%) twierdzi, że częściej zwraca uwagę na reklamę, która wydaje się dopasowana do oglądanych treści, co przekłada się na zakupy – prawie połowa respondentów (44%) deklaruje, że dzięki odpowiednio umieszczonym reklamom, niedawno zdecydowała się na wypróbowanie nowej marki.

Wracając do pytania: czy wzrost ilości czasu, jaki spędzamy z naszymi urządzeniami, oznacza dla nas coś złego?

– Smart przedmioty, które nas otaczają, stanowią jedynie narzędzie służące do realizowania czynności, które już doskonale znamy. Zamiast odwiedzać naszego klienta, łączymy się z nim za pośrednictwem komunikatora. Najnowsze filmy oglądamy na kanapie, a nie w kinie itd. Technologia nie zmienia naszych celów, a jedynie pomaga je osiągnąć w alternatywny sposób – kończy Marcin Filipowicz, wiceprezes Audience Network.