Zwolnienia w działach korporacyjnych były przewidywalne, gdyż sam prezes WPP, Martin Sorrel, uważa, że nie potrzebne jest dublowanie stanowisk. Jednak zwolnienia w samej agencji, wśród twórców reklam, stało się dla wszystkich niespodzianką.
Nieoficjalnie mówi się o tym, że konkretne działy i osoby nie spełniły oczekiwań swojego kierownictwa, dlatego też agencja WPP pozbyła się ich. Anonimowa osoba z zarządu Y&R uważa, że w sprawie nie ma nic dziwnego. Według niej jest to normalna kolej rzeczy po przejęciu.
W tym roku planowane są kolejne zwolniena wśród pracowników przejętej firmy. Dotyczyć to będzie także firm związanych z nią kapitałowo. Pierwsza partia zwolnień została przeprowadzona bardzo cicho, niektórzy pracownicy dowiedzieli się wręcz o tym, że nie pracują już w WPP, z zasłyszanych rozmów, w hallu firmy.