Dlaczego akurat Waniek? – Sama wystąpiłam do BOR o przyznanie mi tego konkretnego funkcjonariusza – powiedziała nam wczoraj szefowa KRRiT.
– Poznałam go w 1995 r., kiedy jako szefowa Kancelarii Prezydenta dostałam ochronę BOR. W 1998 r., gdy złodziej ukradł mi na światłach torebkę z samochodu, poprosiłam wicepremiera Janusza Tomaszewskiego o ochronę. I znów chciałam pracować z tym konkretnym funkcjonariuszem. I potem, gdy zostałam powołana do KRRiT, poprosiłam szefa BOR o przydzielenie mi znów tego właśnie funkcjonariusza.
Dlaczego kolejni szefowie BOR przydzielali Danucie Waniek funkcjonariusza, choć ochrona BOR ustawowo jej nie przysługiwała?
– Nie udzielamy odpowiedzi dotyczących informacji objętych klauzulą „zastrzeżone”, „poufne”, „tajne” i „ściśle tajne” – wyjaśnia na piśmie rzeczniczka BOR.
Waniek twierdzi, że i funkcjonariuszowi praca u niej była na rękę, bo – jak mówi – prawicowa ekipa źle traktowała funkcjonariuszy wożących wcześniej lewicę.
– I faktycznie, tego konkretnego funkcjonariusza BOR przydzielił Waniek w grudniu 2002 r. ówczesny szef BOR gen. Leszek Mozgawa tzw. rozkazem personalnym. I to bezterminowo. – pisze „GW”
– Ówczesny szef MSWiA Krzysztof Janik jest jednak zaskoczony, że Waniek przydzielono BOR-owca: – Nic o tym nie wiedziałem! Myśmy likwidowali te wszystkie delegacje funkcjonariuszy BOR. Jeśli ktoś zwracał się do nas z prośbą o ochronę, to kierowaliśmy sprawę do Komendy Głównej Policji, a ta w wyjątkowych przypadkach przydzielała antyterrorystów. I nigdy bezterminowo. – donosi „Gazeta Wyborcza”