– Informacja o sondażowych wynikach prezydenckich pojawiła się w TVN w postaci scrolla na dwie i pół minuty przed faktycznym zakończeniem przedłużonej ciszy wyborczej. Po niespełna 30 sekundach zeszła z ekranu- tłumaczy w wypowiedzi dla nas rzecznik prasowy TVN, Andrzej Sołtysik.
– Było to zdarzenie niefortunne, wynikające z błędu popełnionego przez jednego z techników, obsługujących tzw. „maszynę podającą” i całkowicie przez nas niezamierzone, o czym świadczy fakt, że prowadzący Studio Wyborcze do końca ciszy wyborczej (czyli 20:25) byli przekonani, że wynik jest tajemnicą. Błąd ten nie miał jakiegokolwiek wpływu na przebieg programu czy też na oglądalność Studia Wyborczego w TVN i TVN24- dodaje.
Przedstawiciele Państwowej Komisji Wyborczej, w rozmowie z nami przyznali, że dotarły do nich pojedyncze komentarze dotyczące omawianego dziennikarskiego błędu. Instytucja prawdopodobnie nie zamierza jednak podejmować interwencji w tej sprawie.