Dotychczasowym producentem programów emitowanych przez TV Puls była Telewizja Familijna, w której część udziałów posiadały spółki skarbu państwa. Głównym udziałowcem firmy była prowincja oo. franciszkanów, właściciel koncesji na nadawanie TV Puls.
Niestety śmiałe plany kierownictwa Telewizji Familijnej nie zostały zrealizowane. Tworzona przez nich stacja nie osiągnęła założonych wyników, a fundusze na dalsze finansowanie kanału zaczęły się kończyć. W ostatnich miesiącach nadawania TV Puls nadawała wyłącznie powtórki.
Stopniowo zmniejszał się również zasięg kanału, co jeszcze bardziej pogłębiło jego problemy. Stacja, nie mogąc wywiązać się ze swoich zobowiązań finansowych względem spółek transmitujących jej sygnał, musiała wyłączyć kolejno: nadajniki naziemne, analogowy przekaz satelitarny, a ostatecznie przekaz cyfrowy.
Teraz sytuacja ma jednak ulec zmianie. Umowa pomiędzy prowincją oo. franciszkanów a Anteną 1 została podpisana 6 czerwca. Zakłada ona, iż nowym producentem programu dla TV Puls, na której nadawanie koncesje w dalszym ciągu posiada prowincja, będzie właśnie firma Mariana Terleckiego.
– Odnowiona TV Puls będzie miała podobny charakter co zawieszona pół roku temu poprzedniczka. Na pewno nie będziemy chcieli się upodobnić do innych telewizji – powiedział na łamach Katolickiej Agencji Informacyjnej Maciej Pawlicki, który nadal ma być dyrektorem programowym stacji.
Tym samym na antenie TV Puls próżno będzie szukać seksu i przemocy. Będą za to programy rodzinne, otwarte studio i własny serwis informacyjny. Pawlicki liczy, iż do pracy w odświeżonej TV Puls wrócą sprawdzone osoby z poprzedniej ekipy.
Jak mówi Pawlicki, wszystko jest obecnie we wstępnej fazie ustaleń. Obecnie ustalany jest budżet telewizji. Kwestie z programem mają zostać ustalone w późniejszym terminie. Już teraz jednak wiadomo, że oferta TV Puls nie będzie zbyt pogada. Do końca wakacji stacja będzie nadawała powtórki z zasobów Anteny 1 i TV Familijnej, a po wakacjach rozpocznie produkcję kilku własnych programów.
Na ponowny rozruch stacji Antena 1 zamierza wydać do kilkunastu milionów złotych. Jest to kilkukrotnie mniejsza kwota, jaką stacja dysponowała na początku swojej działalności w 2001 roku. Cały czas trwać mają poszukiwania inwestora strategicznego dla kanału. Sytuacja taka ma trwać do grudnia 2004 roku, kiedy to prowincji oo. franciszkanów upływa koncesja na nadawanie stacji.