Zarówno Polsat, jak i TVP twierdzą, że pewny awans Polaków w żaden sposób nie przełoży się na szybkość negocjacji z Infrontem – międzynarodową agencją marketingową, która za miliard euro kupiła prawa do transmisji mistrzostw świata od FIFA i od kilku lat sprzedaje je stacjom w poszczególnych krajach.
– Negocjacje toczą się swoim tempem, nie potrafię powiedzieć, kiedy się zakończą – mówi „Wyborczej” Korzeniowski. – Nie oczekujemy jakichś zmian w związku z awansem Polski – twierdzi w rozmowie z „GW” Pykel. – To procedury, których nie sposób przyspieszyć. Ale w ostatnim tygodniu października są targi telewizyjne w Monte Carlo i niewykluczone, że już wtedy wszystko się wyjaśni.
Polska jako jeden z nielicznych krajów nie ma praw telewizyjnych do mundialu. Większość państw w Europie kupiło je już dawno, mimo że narodowe reprezentacje albo nie były jeszcze pewne awansu, albo w ogóle nie miały na niego szans. – Nie robiłbym tragedii. Infront ma swoje rynki priorytetowe, czyli kraje wielkiej piątki (Anglia, Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania). Dopiero potem koncentruje się na innych państwach – mówi Pykel.
Jednak w całej Europie negocjacje od dawna są na finiszu. – Nie ma ich jeszcze tylko osiem-dziesięć krajów – informował prawie pół roku temu Stephan Herth z Infrontu.
Jaka jest cena praw telewizyjnych? Kilka miesięcy temu Infront zażądał za nie ok. 20 mln euro. – To kwota znacznie przesadzona – mówi tylko Pykel. Polsat od początku negocjacji traktował tą sumę jako zbyt wygórowaną. W 1999 roku stacja kupiła prawa do mundialu w 2002 roku za 20 mln dol. Okazało się, że znacznie przepłaciła, i teraz raczej poczeka do ostatniej chwili. – Byliśmy niedoświadczoną, pierwszą w Polsce stacją komercyjną – tłumaczył „Gaziecie” potem szef sportu w Polsacie Marian Kmita. – Ceną rządzi popyt, a nie podaż. Infront nie sprzeda więc tego, czego nikt nie chce kupić za taką cenę. Na cenę wpływa sytuacja na polskim rynku reklamowym i zainteresowanie innych stacji prawami, a nie to, czy awansowaliśmy. Moim zdaniem cena może spaść nawet dwukrotnie, już zresztą spada – mówił „Gazecie” kilka miesięcy temu Kmita.
Poprzednie MŚ Polsat pokazywał razem z TVP. Teraz stacje negocjują osobno, ale Kmita nie wykluczał kilka tygodni temu podziału transmisji. – Przepraszam bardzo, ale nie mogę nic powiedzieć. Trzeba milczeć, dla dobra sprawy – mówi Korzeniowski, który za każdym razem zasłania się tajemnicą handlową.
Prawa do mundialu można kupować do maja 2006 roku.